Rośnie liczba Opolan uzależnionych od alkoholu

fot. Daniel Polak
- Widzimy się rzadko, więc kiedy się spotkamy, nie może się obejść bez symbolicznego kielicha - mówią Mateusz (od lewej), Grzegorz i Łukasz z Kędzierzyna-Koźla. Jak dodają, na co dzień każdy z nich woli piwo.
- Widzimy się rzadko, więc kiedy się spotkamy, nie może się obejść bez symbolicznego kielicha - mówią Mateusz (od lewej), Grzegorz i Łukasz z Kędzierzyna-Koźla. Jak dodają, na co dzień każdy z nich woli piwo. fot. Daniel Polak
Opolanie coraz rzadziej piją mocne trunki. Wolą słabsze, ale od nich też się można uzależnić.

- Jeszcze 10 lat temu uzależnieni od alkoholu trafiali do nas na leczenie w fazie chronicznej, bardzo zaawansowanej - mówi Małgorzata Sładeczek z Wojewódzkiego Ośrodka Terapii Uzależnień i Współuzależnienia (WOTUW) w Opolu. - Dziś przychodzą na wcześniejszym etapie choroby alkoholowej.
Zdaniem terapeutki świadczy to o większej świadomości ludzi i większej wiedzy o uzależnieniach.

- Wreszcie poziom akceptacji leczenia choroby alkoholowej zaczyna być większy, a maleje akceptacja dla picia - kwituje.

Tu jednak dobre wieści się kończą. Leczących się w ośrodkach uzależnień z roku na rok przybywa. W Opolu w roku 2007 było ich ponad 600, a w 2008 ponad 700. Z danych GUS wynika, że spożycie alkoholu w ostatnich 10 latach wzrosło o 2,2 litra na głowę (w 1998 r. przeciętny Polak wypijał w przeliczeniu 7 litrów czystego alkoholu, a w 2007 już 9,2). Po alkohol sięgają coraz młodsi. Są już dane dotyczące pijących 12-latków.
- Z badań robionych na Opolszczyźnie kilka lat temu wynika, że coraz częściej po alkohol sięgają 16-18-letnie dziewczęta - mówi Jacek Ruszczewski, wojewódzki pełnomocnik ds. profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych.

W niedzielę (22 lutego) rozpoczął się 42. Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Nie jest to już jednak naród pijący przypisaną nam jak metkę wódkę. Terapeuci i właściciele lokali są zgodni: najchętniej wybieramy dziś piwo.

- Na każde 300 złotych, które wpływają do kasy, 200 to pieniądze ze sprzedaży piwa - mówi Jacek Łuczka, współwłaściciel Melon Pubu z opolskiego Małego Rynku.
- Ludzie chętnie piją też kolorowe drinki. Wódka schodzi coraz rzadziej.

Piwo zamawiają też często klienci opolskiej Starki. - Oczywiście do posiłków podajemy sporo wina, ale nasi klienci lubią też piwo - stwierdza Bartłomiej Cebula, pracownik restauracji. - Może to zasługa bliskości Czech i Niemiec, gdzie piwne tradycje są silne.

Ile można pić

Ile można pić

Terapeuci określili tzw. dawki bezpieczne, czyli ilość alkoholu, której nie powinno się przekraczać w ciągu doby. Dla kobiet jest to 20 g czystego alkoholu. Taką porcję zawiera 250 ml piwa, 100 ml wina i 30 ml wódki. Dla panów dawka ta wynosi 40 g alkoholu, a więc 500 ml piwa, 200 ml wina i 60 ml wódki.

- Pacjenci, którzy trafiają do nas, mówią czasem, że nie piją alkoholu, tylko piwo... - zauważa Małgorzata Sładeczek.

Do ośrodków uzależnień zgłasza się dziś coraz więcej mieszkańców Opolszczyzny w wieku 25-35 lat. Chcą się leczyć choćby w obawie przed utratą pracy. Wśród uzależnionych są też kobiety (w WOTUW Opole w 2008 r. było ich ponad 70). - Często są to wykształcone, niezależne finansowo panie - wyjaśnia Małgorzata Sładeczek. - W uzależnienie wchodzą, pijąc mniejsze dawki wieczorami, a więcej w weekendy.
Dr Sładeczek podkreśla też ważną rzecz: - Z 10 pijących osób statystycznie tylko 3 są alkoholikami. Ale źródłem wielu problemów społecznych jest cała dziesiątka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska