Dyskusja w sali Orła Białego w urzędzie marszałkowskim odbywa się z okazji zbliżającej się 25. rocznicy podpisania polsko-niemieckiego traktatu "O dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy" (jubileusz przypada 16 czerwca).
Horst Teltschik przypomniał, iż PRL i RFN podpisały pierwszy układ już w 1970 roku. - Gdyby Helmut Kohl jako szef CDU nie postawił na szali swojej kariery, ten dokument nie zostałby wówczas w niemieckim parlamencie ratyfikowany - mówił.
Rozmowy o nowym traktacie doradca kanclerza rozpoczął u kresu PRL-u z pełnomocnikiem premiera Mieczysława Rakowskiego. Przełom był jednak możliwy dopiero w wolnej Polsce.
- To, co się w Polsce stało było sygnałem, że Gorbaczow dotrzyma słowa i nie będzie się wtrącał do swych sojuszników. Zmiany w Warszawie były kluczem do transformacji w całej Europie - przyznał Horst Telschik.
Rozmawiano także o uznaniu przez Niemcy granicy na Odrze i Nysie. Prof. Trzcielińska-Polus przypomniała, że kanclerz Kohl nie od razu poparł tę ideę, co doprowadziło do podpisania osobnego traktatu granicznego.
- Współpracę z Kohlem zacząłem w 1972 roku. Zapewniam, że zawsze był za uznaniem granicy na Odrze i Nysie - mówił Teltschik. - Ale zajął taką pozycję, jak wszystkie rządy w Niemczech: granicę można uznać po zjednoczeniu Niemiec, gdy Republika Federalna będzie całkowicie suwerenna. Ostatecznie na około 680 deputowanych do Bundestagu, tylko 9 głosowało przeciwko uznaniu polsko-niemieckiej granicy.
- W negocjacjach o traktacie była perspektywa uregulowania spraw polsko-niemieckich, ale też przezwyciężenia toksycznego, jałtańskiego podziału Europy - przypomniał Marek Prawda.
Debatę zorganizowały: Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, Fundacja Konrada Adenauera oraz TSKN na Śląsku Opolskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?