Roztańczona praca

Edyta Hanszke [email protected] 077 44 32 587
Joanna Zmarzlik od trzech lat próbuje swoich sił, jako właścicielka szkoły tanecznej. (fot. Daniel Polak)
Joanna Zmarzlik od trzech lat próbuje swoich sił, jako właścicielka szkoły tanecznej. (fot. Daniel Polak)
W Prudniku stacjonarna szkoła tańca nie zarobiłaby na siebie. Więc Joanna Zmarzlik jak obwoźny sprzedawca udziela lekcji w centrach kultury i domach prywatnych.

Tańcem brzucha choć woli o nim mówić belly dance lub taniec orientalny próbuje zarazić Opolan (głównie Opolanki) od trzech lat. Teraz zbiera pierwsze żniwa swojej pracy. W środę w domu kultury w Głogówku trenowała go z miejscowymi paniami. Widok wycelowanego aparatu fotograficznego bardzo je onieśmielał. To pokazuje, że orientalny taniec ciała traktowany jest u nas jeszcze z dużym dystansem.

Zobacz: Przedszkole to inwestycja długoterminowa

-Oile klasyczny taniec towarzyski cieszy się już sporym zainteresowaniem w naszym regionie, o tyle nowe takie jak salsa, belly dance czy bollywood przyjmują się dość opornie - ocenia Joanna Zmarzlik. - Może jeszcze w dużym mieście jest z tym łatwiej - zastanawia się po współpracy z jednym z opolskich klubów tańca.

Pierwotnie chciała w Prudniku, gdzie teraz mieszka, otworzyć stacjonarną szkołę tańca, ale doszła do wniosku, że wynajmowana i profesjonalnie przygotowana sala raczej nie zapracowałaby na siebie. Odstąpiła od tego pomysłu.

Pieniądze z dotacji unijnej (20 tys. zł plus wkład własny) przeznaczyła na kupno sprzętu nagłaśniającego: odtwarzacza CD, mikroportu, żeby uczestnicy zajęć słyszeli ją, elektrycznego pianina, bo jest też instrumentalistką, profesjonalnych butów do tańca, rzutnika i drążka.

Zobacz: Kobiecy kwartet równa się udany biznes

Jeździ teraz z tym sprzętem do domów kultury w Białej i Głogówku, gdzie prowadzi kursy tańca klasycznego, a także zaczęła współpracę z klubem w Opolu.

- Coraz popularniejsze staje się także przygotowywanie narzeczonych do pierwszego tańca podczas wesela. Wchodzi to w kanon planów przedślubnych obok: zamówienia fotografa, auta czy kwiatów. Tym także się zajmuję.Wielu z tych „młodych” ma mało czasu na przygotowania, a ja jestem dyspozycyjna. Mogę umówić się z nimi w każdym miejscu i niemal o każdej godzinie - opowiada Joanna Zmarzlik.

Dyspozycyjność to jej zdaniem największa zaleta prowadzenia własnej działalności. Joanna ma dwie córki: 6- i 3-letnią). - Kiedy przystąpiłam do szkoleń, które miały mnie przygotować do założenia firmy trzy lata temu, byłam w ciąży - wspomina.

Nie przeszkodziło jej to w zrealizowaniu planów. Dyspozycyjność oznacza także brak sztywnych godzin pracy, więc Joanna może dopasowywać je do potrzeb swoich i rodziny. 

Skończyła Studium Wokalno-Baletowe w Gliwicach. Wcześniej także szkołę muzyczną I stopnia w Prudniku w klasie skrzypiec. Pracowała w Operetce w Gliwicach, Hiszpanii, Niemczech. Tam urodziła dziecko, a w klubie fitness spotkała się z tańcem brzucha. Objechała Europę i wróciła do rodzinnego Prudnika z myślą, że rozpropaguje go tutaj.

Drugą zaletą prowadzenia własnej działalności jest możliwość współpracy z różnorodnymi ośrodkami. - Nie jestem związana z jednym miejscem, nie trzeba dla mnie oddzielnego etatu, wystawiam rachunek i to tyle biurokracji - przekonuje Joanna Zmarzlik.

Przyznaje jednak, że wysokie składki ubezpieczeń skłaniają ją do zastanawiania się, czy nie „załapać się gdzieś” choćby na część etatu.

Uważa, że przy prowadzeniu własnej działalności ważna jest konsekwencja i systematyczny rozwój.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska