- Jechaliśmy z myślą o wygranej i zdobyciu jakże ważnych dla nas trzech punktów - mówił trener Ruchu Stanisław Wróbel. - Niestety nie udało się. Wyraźnie przespaliśmy pierwszą połowę spotkania, w której graliśmy słabo. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że za nami była długa siedmiogodzina podróż. Obudziliśmy się po przerwie. W drugiej połowie zagraliśmy niezły mecz i szkoda, że nie udało się naszej przewagi udokumentować zdobyciem drugiej bramki.
Zajmujący ostatnie miejsce w tabeli torunianie na prowadzenie wyszli w 21. min. Wówczas to pierwszą bramkę dla Elany w tym sezonie zdobył Mariusz Dzienis. Gospodarze w pierwszej odsłonie sprawniej operowali piłką i dłużej się przy niej utrzymywali. Po przerwie do głosu doszedł Ruch. Wyrównanie padło w 65. min, a bramkę strzelił wprowadzony kilka minut wcześniej do gry Remigiusz Malicki. Wykazał on najwięcej sprytu w zamieszaniu w polu karnym. Po wrzutce Mariusza Kapłona główkował Kamil Groborz, a piłka po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki. Malicki popisał się natomiast celną dobitką.
Protokół
Elana Toruń - Ruch Zdzieszowice 1-1 (1-0)
1-0 Dzienis - 21., 1-1 Malicki - 65.
Elana: Kamiński - Wypij, Bołądź (46. Kikowski), Kowalski, Białek - Młodzieniak (80. Żbikowski), Czarnecki, Wróbel, Lewandowski (83. Popis), Sulej - Dzienis. Trener Robert Kościelak.
Ruch: Kasprzik - Kierdal (73. Rychlewicz), Krzysztoporski, Bachor, Polak - Sopel, Szyndzielorz (60. Malicki), Kapłon, Kiliński (80. Damrat), Bobiński - Groborz (88. Ściański). Trener Stanisław Wróbel.
Sędziował Krzysztof Sobieszek (Skierniewice). Żółte kartki: Lewandowski, Dzienis - Bachor, Krzysztoporski, Kiliński. Widzów 200.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
