Ruch Zdzieszowice - Znicz Pruszków 0-5

fot. Sławomir Jakubowski
Obrońca zdzieszowickiej drużyny Grzegorz Zmuda.
Obrońca zdzieszowickiej drużyny Grzegorz Zmuda. fot. Sławomir Jakubowski
To był zimny prysznic dla Ruchu, beniaminek II ligi wysoko przegrał w sparingu ze Zniczem Pruszków.

Wpoprzednim sezonie oba zespoły dzieliły dwie klasy rozgrywkowe. W zbliżającym się zagrają w II lidze, tyle że Znicz w grupie wschodniej. W sobotnim meczu kontrolnym pruszkowianie byli zdecydowanie lepsi.

- Pod względem motorycznym nie dorastaliśmy rywalom do pięt - ocenia szkoleniowiec Ruchu Andrzej Polak. - Wytłumaczeniem tego może być fakt, że w ostatnich dniach niezwykle ciężko trenowaliśmy i zawodnicy mieli "ciężkie“ nogi.

Tę pracę trzeba jednak wykonać, żeby później w sezonie nie zabrakło sił. Po dobrych występach w poprzednich sparingach (porażka 0-1 z Ruchem Radzionków, remis 2-2 z Zagłębiem Sosnowiec i zwycięstwo 4-1 z Jarotą Jarocin) wysoka porażka ze Zniczem była zimnym prysznicem dla Ruchu.

- Taka wysoka porażka często przynosi dobry skutek - mówi trener Polak. - Zimny prysznic nam się przyda. W drużynie "Zdzichów“ zagrało dwóch testowanych napastników: 20-letni Daniel Rabenda z Korony Kielce i 18-letni Jacek Jarnot z Rozwoju Katowice.

Z tego pierwszego już zrezygnowano, natomiast Jarnot będzie jeszcze sprawdzany. Kolejny sparing Ruch zagra jutro z zespołem Młodej Ekstraklasy Polonii Bytom i będzie to ostatni akord zgrupowania na jakim zespół od tygodnia przebywa w Jarocinie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska