Ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia na Dniach Korfantowa

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Za śmiertelne pobicie grozi kara od roku do 10 lat więzienia.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Za śmiertelne pobicie grozi kara od roku do 10 lat więzienia. Sławomir Draguła
38-letni Mariusz K. oraz 22-letni Tomasz B. mają zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym mieszkańca Korfantowa - Romana K.

Trzeci oskarżony, 23-letni Marek S. odpowiada za niedopełnienie obowiązków związanych z zabezpieczeniem imprezy.

Według prokuratury nie zrobił nic, by zapobiec pobiciu ze skutkiem śmiertelnym Romana K. przez innych pracowników ochrony.

Agencja ochrony, w której zatrudnieni byli oskarżeni, zabezpieczała w dniach 13-15 sierpnia 2010 roku "Dni Korfantowa".

Według aktu oskarżenia pokrzywdzony Roman K. w dniu zdarzenia przyszedł na stadion pomiędzy godziną 13.00 a 14.00. Wraz ze znajomymi pili piwo siedząc pod namiotem przy scenie.

Po pewnym czasie dołączyło do nich kilku młodych mężczyzn, którzy zaczęli prowokować przebywających nieopodal ochroniarzy.

W pewnej chwili doszło do szarpaniny, w wyniku której zaatakowani zostali Mariusz K. i Marek S. z Agencji Ochrony.

O zdarzeniu ochroniarze powiadomili miejscową policję oraz swoich przełożonych, którzy polecili wszystkim swoim pracownikom przyjazd do Korfantowa.

Na terenie stadionu zaczęły się gromadzić grupki młodzieży zachowującej się prowokująco. Mężczyźni wyłamywali deski z ławek, przygotowywali się do ataku na ochroniarzy.

Po przybyciu na miejsce dodatkowych patroli, policjanci wraz z ochroniarzami zaczęli zatrzymywać napastników.

W pewnym momencie do siedzących na ławce Romana K. i Krzysztofa Ł. podbiegli ochroniarze Mariusz K. i Tomasz B. W pobliżu miał tez stać stał Marek S.

Według prokuratury Mariusz K. zarzucił Romanowi K. pałkę na szyi i zacisnął. Potem przy pomocy Tomasza B. zrzucił go z ławki na ziemię, a kiedy już leżał, uderzył go kilka razy pałką w plecy.

Gdy na miejsce dobiegli policjanci, Roman K. i Krzysztof Ł. leżeli na trawie twarzami do ziemi, z rękami wykręconymi do tyłu. Przy próbie założenia kajdanek okazało się, że Roman K. jest bezwładny, zaczyna sinieć.

Próbowano go reanimować. Jednak Roman K. zmarł. Jak ustalił biegły z zakresu medycyny sądowej bezpośrednią przyczyną zgonu było uduszenie poprzez zadławienie.

Zdaniem prokuratora zgromadzony materiał dowodowy pozwala na stwierdzenie, że to Mariusz K. zarzucił pokrzywdzonemu na szyję pałkę i zaciskał ją, doprowadzając do śmierci Romana K.

Za śmiertelne pobicie grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Oskarżeni nie przyznają się do winy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska