W piątek o północy minął ustawowy termin, w którym komitety wyborcze mogły zgłaszać listy kandydatów do rad gmin, miast, powiatów oraz do sejmiku wojewódzkiego.
O 30 miejsc w tym ostatnim powalczy około 500 kandydatów w pięciu okręgach. Żeby wystartować, trzeba było zebrać co najmniej 300 podpisów poparcia.
Dokładną liczbę startujących poznamy w poniedziałek, gdyż podczas sobotniej rejestracji okazało się, że wobec kilku osób są wątpliwości.
- Komisja znalazła na przykład kandydata, startującego jednocześnie do sejmiku i do jednej z rad gmin. Tymczasem przepisy tego zabraniają - wyjaśnia Grażyna Frister, dyrektor generalny urzędu marszałkowskiego.
W tym urzędzie i w sejmiku rządzi dziś koalicja Mniejszości Niemieckiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Czy ten układ jest do powtórzenia, biorąc pod uwagę niskie ostatnio notowania lewicy?
- Spokojnie, dajmy wypowiedzieć się wyborcom, którzy ocenią nasze rządy - komentuje Tomasz Garbowski, lider opolskiego SLD. - Do sejmiku wystawiamy mocną listę. Jej lokomotywami będą radni sejmiku, między innymi obecny marszałek województwa Grzegorz Kubat, wicemarszałek Ewa Rurynkiewicz oraz Józef Śliwa, były wiceminister rolnictwa. Myślimy też o blokowaniu list z innymi ugrupowaniami, np. z Polską Partią Pracy lub Krajową Partią Emerytów i Rencistów. Decyzja za kilka dni.
Mniejszość Niemiecka liderami list do sejmiku uczyniła burmistrza Olesna Edwarda Flaka, Ryszarda Donitzę, radnego sejmiku Norberta Rascha oraz Józefa Kotysia. Tego ostatniego - który teraz jest wicemarszałkiem - działacze MN w przyszłym sejmiku widzieliby w fotelu marszałka. Mniejszość chce w wyborach do sejmiku zdobyć co najmniej osiem mandatów, czyli utrzymać obecny stan posiadania, a być może powiększyć go do dziesięciu.
Co dalej?
Co dalej?
Do północy 18 października (środa) kandydaci na wójtów burmistrzów i prezydentów mają czas na zgłaszanie się w komisjach wyborczych.
29 października (niedziela) - muszą być już gotowe spisy wyborców.
10 listopada (piątek) - o godz. 24.00 koniec kampanii wyborczej.
12 listopada (niedziela) - od godz 6.00 do 20.00 głosowanie.
24 listopada - ewentualna druga tura wyborów na prezydentów, burmistrzów, wójtów.
Dziś MN, Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe mają podpisać w Opolu umowę o blokowaniu list, co oznacza, że wyniki wyborcze tych ugrupowań będą się sumować. Czy to może być wstęp do przyszłej koalicji w sejmiku?
- Ona jest możliwa, ale najpierw musimy przekonać wyborców - zastrzega Bogusław Wierdak, wiceprzewodniczący PO na Opolszczyźnie. - W wyborach parlamentarnych notowania dawały nam wygraną i mieliśmy tworzyć kolicję z PiS, a skończyło się tym, co każdy widzi. Lepiej więc być ostrożnym w tego typu deklaracjach.
Osobami, które mają przysporzyć głosów liście Platformy Obywatelskiej, są: Andrzej Pyziak, wieloletni wójt gminy Rudniki, Józef Sebesta, były prezes Zakładów Chemicznych w Kędzierzynie-Koźlu i biznesmen Franciszek Fejdych z Prudnika. Niezłych wyników PO spodziewa się także po Januszu Trzepizurze (niegdyś świetny skoczek wzwyż) i Stanisławie Rewieńskim (organizator imprez mażoretkowych z Ozimka).
- Na listach mamy mieszankę doświadczenia i młodości - zachwala Wierdak.
Reprezentantem młodego pokolenia jest m.in. 19-letni Waldemar Korzeniowski, syn posła Leszka Korzeniowskiego, lidera PO na Opolszczyźnie. Poseł miał ogromny wpływ na obsadę list.
Po drugiej stronie w nowym sejmiku może zasiąść Samoobrona, choć partia z trudem zarejestrowała kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych i donosiła listy na ostatnią chwilę.
- Nie słyszałem o tym, ale to nie wpłynie na wynik. Będziemy mieli drugie miejsce po Mniejszości Niemieckiej, czyli pięć mandatów - prognozuje Henryk Tylak, obecny radny wojewódzki Samoobrony.
- Dobry wynik Samoobrony jest równie prawdopodobny jak to, że Andrzej Lepper poprowadzi ONZ - ironizuje Stanisław Rakoczy, lider PSL, które liczy minimum na trzy mandaty.
Tymczasem według Tylaka koalicja MN, Platformy i PSL - dziś niby tak oczywista - nie jest wcale pewna. - Mniejszość zostawi PO po wyborach i będzie prowadziła rozmowy z innymi - przewiduje Tylak.
Według niego Samoobrona będzie się blokowała z LPR i PiS. Wszystko zależy od tego, jak ułożą się negocjacje na temat rekonstrukcji koalicji rządowej.
- Na blokowanie mamy czas do środy - mówi Henryk Kazimierowicz, pełnomocnik wyborczy PiS w wyborach. - Chcemy rządzić w sejmiku. Mamy bardzo mocną listę m.in. z takimi ludźmi jak Norbert Krajczy (szef szpitala w Nysie), Antoni Duda (szef PUP w Opolu), Zbigniew Figas (prezes WFOŚ). Nasz dobry wynik wielu zaskoczy.
Do sejmiku startują także komitety bezpartyjne, np. Samorządna Opolszczyzna czy Komitet Wyborców Obrona Narodu Polski. Rywalizować z partiami - na najbardziej upartyjnionym szczeblu wyborów samorządowych - będzie im jednak bardzo trudno.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?