Ryszard Wilczyński: Opolszczyzna zaoszczędziła na schetynówkach

Katarzyna Kownacka [email protected]
Ryszard Wilczyński, wojewoda opolski o tzw. schetynówkach. (fot. archiwum)
Ryszard Wilczyński, wojewoda opolski o tzw. schetynówkach. (fot. archiwum)
Choć dziur w drogach nam nie brakuje, nie wykorzystaliśmy niemal połowy z przyznanych w ubiegłym roku pieniędzy na ich naprawę. Z przypisanych województwu przez rząd 62,5 mln zł na dofinansowanie tzw. schetynówek wzięliśmy zaledwie 35 mln.

Rozmowa z Ryszardem Wilczyńskim, wojewodą opolskim:

- Dlaczego?

- Powody były dwa. Żeby starać się o te pieniądze, gminy musiały mieć wniosek z dokumentacją i ważnym pozwoleniem budowlanym. A od momentu ogłoszenia programu do zakończenia terminu składania tych wniosków minęły tylko trzy tygodnie. Wiele gmin nie miało więc szans, by w tak krótkim czasie skompletować dokumenty...

Zobacz: Druga porcja schetynówek w gminie Nysa i Prudnik

- Wszyscy w kraju mieli tyle samo czasu.

- Dlatego wiele samorządów w kraju też nie zdążyło złożyć wniosków. Inne regiony również nie wykorzystały pełnych kwot.

- A ten drugi powód?

- To po prostu oszczędności. Przetargi na remonty dróg były rozstrzygane wiosną, kiedy przedsiębiorcy w obliczu kryzysu bardzo obniżali ceny. W związku z tym ostateczne koszty budowy poszczególnych odcinków dróg czasem były nawet o 45 procent niższe w stosunku do tych z kosztorysu. Na etapie naboru wniosków łączna wartość kwot, o które starały się samorządy, określona właśnie na podstawie kosztorysów, wyniosła ponad 58 mln zł. Stanowiło to prawie 93 procent całej przyznanej Opolszczyźnie kwoty. Po rozstrzygnięciu przetargów wartość inwestycji, ze względu na wspomniane oszczędności, spadła prawie o 26 mln zł. Dlatego, zamiast 62,5 mln, dostaliśmy z budżetu państwa 35 mln.

- Nie mogliśmy powalczyć o tę niewykorzystaną pulę?

- Zwróciłem się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem, by przeprowadzić jeszcze jeden nabór. Ale ministerstwo nie chciało zmieniać wcześniej ustalonych reguł i nie dało na to zgody.

Zobacz: Opolszczyzna. Rząd da na drogi 9,5 mln zł

- Skoro nie wykorzystaliśmy przyznanej nam puli, to gdzie leży wina?

- Szukanie winy w tej sytuacji to typowo polski, a może opolski, sposób przekuwania sukcesu w porażkę. Gminy spisały się świetnie i w błyskawicznym tempie przygotowały wnioski. Zrealizowano ich w sumie 74, dzięki czemu mamy prawie 100 kilometrów nowych dróg. A oszczędności powinny nas cieszyć! Po te pieniądze będziemy mogli sięgnąć w przyszłym roku, na który już rozstrzygnęliśmy przetargi. Mamy 38 wniosków zatwierdzonych do realizacji i 42 na liście rezerwowej.

- Ale z budżetu dostaniemy już nie 62,5 tylko 46,2 mln zł.

- To dlatego, że przy tym podziale rząd zróżnicował przyznawane kwoty, biorąc pod uwagę powierzchnię regionów, liczbę ludności i długość dróg. My jesteśmy małym województwem, ale i tak dla porównania pięć razy większe od nas mazowieckie dostanie tylko dwa razy więcej pieniędzy, czyli 92,2 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska