Rzepcze. Tu strach wyjść na drogę

W tym wypadku oprócz kierowcy mógł zginąć każdy z nas - skarżą się mieszkańcy wsi Rzepcze koło Głogówka. Przez ich miejscowość biegnie 4-kilometrowy, prosty jak strzała odcinek drogi wojewódzkiej 416 z Krapkowic do Głubczyc. W połowie maja rozpędzony samochód uderzył w jeden z domów, a wcześniej ściął słup energetyczny na poboczu. Kierowca zginął na miejscu. Na szczęście nikt wtedy w tym miejscu nie przechodził. Inaczej niż dwa lata temu, kiedy samochód potrącił mieszkańca Rzepcz, który do dziś jest sparaliżowany.

- Tu samochody rozpędzają się do 150 kilometrów na godzinę! - załamuje ręce sołtys Andrzej Orant. - Ruch TIR-ów jest bardzo duży, bo w Głogówku funkcjonują trzy bazy transportowe.

Dla mieszkańców najbardziej niebezpieczny jest brak chodnika, krawężników i pobocza. Obok drogi jest zarośnięty wysoką trawą rów, tak, że nie ma gdzie uskoczyć przed pędzącymi samochodami. - Mam troje małych dzieci. Nigdy nie puszczam ich sama na drogę - opowiada Aniela Turek. - Codziennie odprowadzam je na przystanek do autobusu szkolnego i wychodzę po nie, kiedy wracają. A kierowcy tylko trąbią na pieszych, żeby uciekali.

- Sam na wózku nie jestem w stanie wyjechać z domu. Ktoś musi mi pomóc - mówi niepełnosprawny Paweł Ginczek. - We wsi jest tylko jedno przejście dla pieszych. Czasem trzeba stać na nim kwadrans, bo samochody jadą jeden za drugim i nikt nawet nie zwolni, żeby przepuścić ludzi przez drogę!

W ubiegłym roku mieszkańcy Rzepcz wysłali do urzędu marszałkowskiego zbiorową petycję z prośbą o budowę chodników oraz wysepek zwalniających. Odpowiedzi nie dostali do dziś. Kiedyś obiecywano im ustawienie masztu dla radaru, ale potem maszt trafił do innej miejscowości.

- Do zarządu województwa wpłynął wniosek burmistrza Głogówka o budowę chodnika w Rzepczach - mówi Arkadiusz Branicki, rzecznik Zarządu Dróg Wojewódzkich w Opolu. - Jeśli władze województwa i gminy dogadają się w sprawie finansowania budowy, to my to wykonamy!