Saltex 4 liga: Czarni Otmuchów - Pogoń Prudnik 2-0

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Mateusz Stec, pomocnik Czarnych Otmuchów.
Mateusz Stec, pomocnik Czarnych Otmuchów. Sławomir Jakubowski
Gdyby nie bramkarz prudniczan Roskosz miejscowi wygraliby zdecydowanie efektowniej. Pogoń starała się odwrócić losy meczu i była bezlitośnie kontrowana.

Spotkanie zaczęło w wymarzony sposób dla Czarnych. W 2. minucie faulowany był przed polem karnym P. Magier, a piłkę wrzucił Szeląg. Na krótkim słupku obrońcę uprzedził Wąchała i było 1-0. Miejscowi grali jeszcze kilka minut piłką, a potem coraz odważniej zaczęła sobie poczynać ekipa z Prudnika.

A na jej ataki miejscowi tylko czekali. W 34. minucie wyprowadzili wzorcową kontrę i podwyższyli na 2-0. Wąchała zagrał Steca, ten wypatrzył Strąga, który znalazł się w idealnej sytuacji, ale oddał jeszcze piłkę Łozińskiemu, który trafił do pustej bramki.
- Graliśmy spokojnie, kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, a kluczowe było uniknięcie straty gola - ocenił Marcin Minkowicz, kierownik drużyny Czarnych. - Udało się po raz trzeci z rzędu i po raz trzeci wygraliśmy. Odbiliśmy się od dna, gra jest lepsza i trzeba to jesienią jeszcze wykorzystać.

Po przerwie w zespole Pogoni pojawiło się dwóch nowych zawodników, a trener Dariusz Przybylski zaryzykował grę trzema obrońcami. To miało dać przewagę w polu, sytuacje bramkowe i powrót do gry. Goście mieli przewagę, ale nie potrafili wykończyć swoich akcji. Tymczasem w opałach co chwila był Roskosz.

Tylko w sytuacjach sam na sam powstrzymał jednak Łozińskiego, Śliża, Strąga, Łaciaka i Szeląga, broniąc momentami w sytuacjach niemożliwych do obrony. Ratował kolegów w beznadziejnych sytuacjach i był pierwszoplanową postacią na boisku. Cóż z tego skoro pozwoliło to tylko uniknąć wyższej porażki.

- To nie był nasz słabszy mecz, w takim miejscu po prostu jesteśmy - oceniał Dariusz Przybylski, trener Pogoni. - Mamy duże kłopoty kadrowe, brakuje sił, a na dodatek od 76. minuty radziliśmy sobie bez Rudzkiego, który za "gadki" dostał dwie żółte kartki. Niestety jak jest się słabszym, to nadrabia się gadaniem i tak było w naszym przypadku. Szybko stracony gol ustawił mecz, rywal nas kontrował i już za pierwszym razem podwyższył. Nie potrafiliśmy mu zagrozić, bo za dużo było w naszych poczynaniach chaosu.

Czarni Otmuchów - Pogoń Prudnik 2-0 (2-0)
1-0 Wąchała - 2., 2-0 Łoziński - 34.
Czarni: Jedynak - P. Magier (64. Kilian), Szewczyk, Marzec, Tomoń - Klag, Szeląg, Wąchała (46. Śliż) - Łoziński (81. Kotowski), Strąg (61. Łaciak), Stec. Trenerzy Artur Szeląg i Wojciech Fuat.
Pogoń: Roskosz - Rysz, Cajzner, Rewucki, Wójtowicz - Scholz (46. Pogoda), Płóciennik (46. Gościej), Wicher, Forma - Surma, Rudzki. Trener Dariusz Przybylski.
Sędziował Maciej Krzyżowski (Nysa)
Żółte kartki: Klag - Rewucki, Wicher, Rudzki. Czerwona kartka: Rudzki (76. druga żółta)
Widzów 80

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska