Saltex 4 liga: Śląsk Łubniany - Racławia Racławice Śląskie 6-0 [zdjęcia]

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
W pierwszych minutach środowego spotkania Mariusz Gnoiński nie wykorzystał błędu bramkarza gości Pawła Kani.
W pierwszych minutach środowego spotkania Mariusz Gnoiński nie wykorzystał błędu bramkarza gości Pawła Kani. Oliwer Kubus
Walcząca o utrzymanie Racławia została rozgromiona w Łubnianach.

IV liga. Śląsk Łubniany - Racławia Racławice Śląskie 6:0

Protokół

Protokół

Śląsk Łubniany - Racławia Racławice Śląskie 6-0 (1-0)
1-0 Grabowiecki - 32., 2-0 Gnoiński - 62. (karny), 3-0 Świrski - 70., 4-0 Langosz - 74., 5-0 Grabowiecki - 82., 6-0 Grabowiecki - 87.

Śląsk: Zachara - Langosz (80. Bagiński), Drąg, M. Nowak, Gackowski - Kumiec, S. Nowak, Gnoiński (66. Kostosz), Serwuszok (53. Wiśniewski) - Grabowiecki, Stręk (62. Świrski). Trener Dariusz Broll.
Racławia: Kania - Guzowski, Reiwer, Maciaszczyk, Klisiński - Bielak, D. Hajduk, Zalewski, Bodaszewski, Adamów (83. Raczkowski) - T. Hajduk. Trener Dagobert Kroll.

Sędziował Michał Najwer (Opole). Żóła kartka: Nowak. Widzów 50.

Piąty w tabeli Śląsk podszedł do starcia z walczącą o uniknięcie degradacji Racławią na poważnie i od początku ruszył do ataku.

- Gramy przede wszystkim dla własnej satysfakcji - tłumaczył pomocnik gospodarzy Denis Kumiec. - Po to spotykamy się na meczach oraz treningach. Wiosną notowaliśmy zbyt dużo remisów (łącznie siedem, w tym sześć z rzędu - dop. red.), tracąc punkty choćby z Victorią Chróścice czy Piastem Strzelce Opolskie, czyli ekipami z dołu tabeli. Gdybyśmy w tych spotkaniach zwyciężyli, mielibyśmy szanse włączyć się do rywalizacji o awans.
Wydawało się, że to Racławia będzie od początku dążyła do zdobycia gola.

Miejscowi zdecydowanie przeważali i raz za razem zagrażali bramce Pawła Kani. Golkiper gości długo, przy sprzyjającym szczęściu, zachowywał czysto konto. W 32. min pokonał go wreszcie Paweł Grabowiecki. Śląsk marnował mnóstwo sytuacji, za co omal w końcówce pierwszej połowy nie został ukarany. Po jednym z nielicznych ofensywnych wypadów gości stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Tomasz Hajduk.

Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Przyjezdni, którzy przyjechali do Łubnian z ledwie jednym rezerwowym, z każdą minutą opadali z sił. U gospodarzy nadal szwankował jeden element - skuteczność.

- To są jaja! - złościł się stoper Śląska Tomasz Drąg po kolejnej zmarnowanej "setce" przez swoich kolegów. W końcu sam postanowił ruszyć pod bramkę rywali. Został sfaulowany w polu karnym, a z jedenastu metrów nie pomylił się inny weteran - Mariusz Gnoiński. Worek z bramkami się otworzył i podopieczni Dariusza Brolla jeszcze cztery razy trafili do siatki, z łatwością większą niż na niejednym treningu. Hat-tricka skompletował Grabowiecki.

- Ostatni raz udało mi się to chyba przed dwoma laty - odświeżał pamięć Grabowiecki. - To dopiero moje czwarte spotkanie od pierwszej minuty po urazie kolana. W styczniu przeszedłem artroskopię i musiałem kilka miesięcy pauzować. Wracam do formy, a drużyna też spisuje się coraz lepiej. Rezultat może na to nie wskazuje, ale wcale nie był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu.

- Wynik imponujący, lecz skuteczność słaba - dodawał Kumiec. - Nad nią musimy niewątpliwie popracować.

Kiepsko zaprezentowała się młoda drużyna z Racławic Śląskich, która w drugiej części nie wykazywała ochoty do gry, kompletnie nie wierząc w sukces.

- Przyjechaliśmy mocno osłabieni - tłumaczył pomocnik Racławii Adam Zalewski. - Mamy kilka kontuzji. Poza tym mecz odbywał się w środku tygodnia, musieliśmy przebyć daleką drogę i niektórych zatrzymała praca. Przeciwnicy byli wyraźnie lepsi, a sześć bramek to najniższy wymiar kary. Koncentrujemy się nad potyczką z Czarnymi Otmuchów. Każdy z nas wie, jak ważne jest to spotkanie i że może być kluczowe w kontekście utrzymania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska