Przed przerwą Orzeł prowadził grę, a goście zabezpieczali “tyły" i kontrowali. Najpierw po dalekim zagraniu za plecy stopera w dobrej sytuacji znalazł się Kotysz, lecz nie opanował piłki. Potem goście wyszli z kontrą trzech na dwóch i brakło otwierającego drogę do bramki podania.
- Orzeł przez większość czasu miał mecz pod kontrolą, lepiej operował piłką, ale mieliśmy swoje szanse - oceniał Bartłomiej Borysewicz, trener krapkowiczan. - Tymczasem to rywal szybko skontrował i Kowalczyk pokazał, że potrafi się znaleźć w polu karnym. Był też fragment naszej przewagi po przerwie, jednak skończyło się na zmarnowanych szansach Soboty i Smykały.
Miejscowi opanowali sytuację, a na dobre uczynili to w ostatnich 20 minutach. Przyczyniła się do tego druga bramka, której strzelcowi trzeba mocno pogratulować. Po zagraniu z rzutu wolnego Juniora do piłki idealnie wystartował Palzer i techniczną “główką" nie dał szans Szmilewskiemu. Otmęt starał się odwrócić losy meczu, zaryzykował odważniejszą grę, ale “dostał" gola numer trzy. Ładnie zagranie Palzera wykończył Schichta.
Orzeł Źlinice - Otmęt Krapkowice 3-0 (1-0)
1-0 Kowalczyk - 39., 2-0 Palzer - 67., 3-0 Schichta - 80.
Orzeł: Walkowicz - Szpon, Ciach, Reisig, Canabarro - Junior, Michałowski, Piechaczek (81. Malinowski), Goncik (69. Schichta) - Tuński (85. Zygmunt) - Kowalczyk (62. Palzer). Trener Krzysztof Job.
Otmęt: Woźniak (46. Szmilewski) - Buczyński, Czerner, Kimel, Kowalczyk - Przybyła (81. Orzeł), Smykała, Kotysz, Fuks - Wczesny (81. Rychter), Sobota. Trener Bartłomiej Borysewicz.
Sędziował Grzegorz Orzeł (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Ciach, Canabarro - Czerner. Widzów 140.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
