Saltex IV liga: TOR Dobrzeń Wielki - Chemik Kędzierzyn-Koźle 0-0

Najlepszą okazję już w 16 minucie zmarnował doświadczony Czepul. Po tym jak bramkarz Grabowski faulował w polu karnym szarżującego Sadyka sędzia podyktował jedenastkę. Golkiper TOR-u zrehabilitował się w pełnił za błąd i obronił strzał Czepula. Ten sam piłkarz nie miał w sobotę szczęścia, gdyż później trafił jeszcze w słupek.

Przed przerwą goście prezentowali się lepiej. Prowadzili grę, sporo było rzutów rożnych i dośrodkowań w pole karne, ale brakowało decydującego podania i strzałów. Dlatego większość ataków podopiecznych trenera Roberta Latosika kończyło się na 16 metrze od bramki TOR-u.

- Patrząc na pierwszą połowę i mając w pamięci karnego to remis wydaje się dla nas dobrym wynikiem - ocenił Jarosław Draguć, trener gospodarzy. - W drugiej części Chemik nadal atakował, ale przez to mieliśmy trochę więcej miejsca i zaczęliśmy odpowiadać. Były szanse na bramkę, ale w sumie remis jest chyba sprawiedliwy. Przypuszczam jednak, że przyjęty został z niedosytem w obu drużynach.

Po przerwie dwie okazje miał Wolański. W pierwszej po zagraniu Komora zamiast przyjąć spokojnie piłkę, uderzył z woleja i przestrzelił. W 88 minucie z kolei wbiegł odważnie w pole karne, ale z interwencją zdążył obrońca. Podobnie było po sparowanym przez bramkarza strzale Wolańskiego, kiedy defensor Chemika ubiegł Komora.

TOR Dobrzeń Wielki - Chemik Kędzierzyn-Koźle 0-0
TOR: Grabowski - Rupental, Rychlik, Wolniaczyk (76. Zakrzewski), Śmieja - W. Morka (73. Grzesik), Sieńczewski, Koszyk (85. Markiewicz), Wolny (78. Henke) - Komor, Wolański. Trener Jarosław Draguć.
Chemik: Olszewski - Krzyszczak, Browarski, Semeniuk, Piwowar - Sadyk, Szyndzielorz (65. Hejduk), Chojnowski, Czepul, Adamus (43. Stranczik) - Łysek (75. Woźniak). Trener Robert Latosik.
Sędziował: Grzegorz Orzeł (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Wolny, Zakrzewski. Widzów 200