MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samobójczy przeciek

Bogusław Mrukot
Tomasz Nałęcz stwierdził, iż nie jest tak naiwny, by uwierzyć, że nagle jednego dnia dziennikarze trzech poczytnych gazet z czystego przypadku zainteresowali się związkami jego żony z rządowym projektem ustawy o RTV.

Rzeczywiście, szef sejmowej komisji śledczej w sprawie afery Rywina wyciągnął jak najbardziej prawidłowe wnioski, do czego zresztą - bez ujmy dla posła Nałęcza - nie potrzeba tytana intelektu, gdyż w tym szwie na odległość widać grube nici. Osoba, która zainspirowała ten przeciek do mediów, musiała o tym wiedzieć. Bo trudno było zakładać, iż nie wyjdzie szybko na jaw, że Daria Nałęcz nie miała nic wspólnego z kombinacjami wokół ustawy o RTV.
Reasumując, z logicznego punktu widzenia ten przeciek nie miał sensu, bo w żaden sposób nie mógł doprowadzić do odsunięcia Nałęcza od komisji śledczej. A jednak ktoś postanował nakarmić media tą "sensacją". Dlaczego? Możliwości są dwie: chęć zemsty lub desperacja osób, które poczuły się zagrożone ustaleniami komisji kierowanej przez Nałęcza. On sam od kilku tygodni wypowiada się, iż już wie, kto kryje się za tzw. grupą trzymajacą władzę, niedwuznacznie dając do zrozumienia, że zalicza do niej m.in. Aleksandrę Jakubowską i Roberta Kwiatkowskiego, prezesa TVP. Lista osób może być dłuższa, ale dla wszystkich bez wyjątku końcowe wnioski komisji, ustalające odpowiedzialność w aferze Rywina, będą faktycznie oznaczały śmierć polityczną, a dla wielu kres karier biznesowych. Ktoś z nich (lub wszyscy) uznał, że trzeba zrobić cokolwiek, byle powstrzymać bądź zakłócic pracę komisji. Motywu zemsty nie trzeba tutaj wyjaśniać.
Intryga nie tylko, że się nie udała, to jeszcze rykoszetem trafiła osoby będące w kręgu zainteresowania Nałęcza i jego kolegów z komisji. Z tego powodu przeciek był samobójczy, co jego inspirator również mógł przewidzieć (bo w końcu, jaki to problem ustalić miejsce przecieku?). Ale to tylko uwiarygodnia wersję o wyjątkowej desperacji i frustracji ludzi kryjących się za aferą Rywina.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska