Drużyna z Kotorza mimo porażki z Piotrówka obroniła się przed spadkiem. Utrzymanie zawdzięcza Stali Brzeg, która urwała punkt GKS-owi Grodków.
- Dziękujemy brzeżanom za nieodpuszczanie i poważne potraktowanie spotkania - mówił Tomasz Kaleta, trener Silesiusa. - Myślę, że utrzymanie nam się należy. W kilku meczach mieliśmy pecha i potraciliśmy oczka.
W pojedynku z Piotrówką gospodarze zagrali ambitnie, ale ustępowali rywalowi umiejętnościami i doświadczeniem. Wśród gości pierwsze skrzypce grał Sega Cisse.
Senegalczyk w 3. min otworzył wynik, a po kwadransie podwyższył, pięknie uderzając z dystansu. Po trafieniu Petera Nzerumbaye wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty. Walczący o ligowy byt miejscowi poderwali się jednak do boju i w 49. min Kamil Wręczycki zdobył kontaktowego gola.
- Występowaliśmy w przemeblowanym składzie - komentował Sebastian Jurok z Piotrówki. - Ponadto niektórzy myślami byli na wakacjach. Rozluźniliśmy się i straciliśmy dwie bramki.
Ekipa z Piotrówki szybko przejęła jednak inicjatywę i po trafieniach Andre Gwaze i Łukasza Mieszczka przesądziły o wyniku. Kotórz zdobył jeszcze gola z rzutu karnego, a pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Robert Murszewski, który rozegrał ostatni mecz dla Silesiusa.
- Kończy się wypożyczenie z SMS-u Łódź i odchodzę do innego klubu - tłumaczy popularny "Robak“. - Pojawiają się oferty, ale na razie za wcześnie na konkrety.
- Mamy młody zespół. Większość chłopaków dopiero pozdawało matury - mówi Kaleta. - Następny rok będzie trudny, bo prawdopodobnie zostaniemy osłabieni.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?