Skarbimierz> Jedyna na Opolszczyźnie firma zajmująca się wagami wilogabarytowymi

Edyta Hanszke [email protected] 077 44 32 587
Firma składała na nie specjalne zamówienie w hucie, która je odlewała. (fot. sxc)
Firma składała na nie specjalne zamówienie w hucie, która je odlewała. (fot. sxc)
Małgorzata Kogut i Izabella Domańska sprawdziły, że na terenie Opolszczyzny nie ma firmy, która zapewniałaby kompleksową obsługę wag wielkogabarytowych.

Za unijną dotację, którą firma zdobyła za pośrednictwem Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodarki z puli na przedsiębiorczość Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opolskiego na lata 2007-2013 kupiła wzorce masy, ciągnik siodłowy z naczepą i dźwigiem HDS do przewożenia tych wzorców oraz pojazd do serwisowania wag samochodowych.

Zobacz: Pierwszy smoothies bar na Opolszczyźnie

Inwestycja kosztowała 554 tys. zł netto, a firma dostała na nią 332 tys. zł dofinansowania.

Spółka ze Skarbimierza działa od lutego ubiegłego roku

- Sprawdziłyśmy rynek i okazało się, że ani na terenie powiatu brzeskiego, ani na Opolszczyźnie nie ma wyspecjalizowanej firmy, która kompleksowo zajmowałby się wzorcowaniem, legalizacją, montażem i serwisem wag wielkogabarytowych od 6 do 60 ton - opowiadają panie.

W tej samej branży metrologicznej działa Tomasz Kogut, mąż pani Małgorzaty, który stał się doradcą stworzonej przez kobiety spółki.

Wagi wielkogabarytowe to specjalistyczne urządzenia wmontowywane w jezdnię, np. przy zakładach produkcyjnych, składowiskach odpadów. Służą ważeniu całego auta wraz z ładunkiem.

Zobacz: Dzięki dotacjom unijnym kupiła nowoczesny sprzęt

Wspólniczki uznały, że świadczenie takich usług opłaca się najdalej w promieniu 200 km, a wiadomo, że takie wagi trzeba legalizować co 2 lata. - Wydaje się więc, że zajęcie będziemy miały - dodają.

Pierwsze doświadczenia tego dowodzą. Kupione samochody trudno uświadczyć w bazie, bo są stale w rozjazdach.

- Dwa auta pozwalają na obsługiwanie większej ilości klientów - mówi Tomasz Kogut. -  W pojeździe serwisowym przedstawiciel fiata zrobił nam specjalne półki, a my wyposażyliśmy je. Wzorce zamawialiśmy w hucie - wspomina.

Firma zatrudniła trzy osoby na pełne etaty: operatora transportowego MAN z dźwigiem HDS do przewożenia i ładunku wzorców, instalatora wag wielkogabarytowych i serwisanta do nich.

Zobacz: Masz pomysł na własną firmę. Zgłoś się na Uniwersytet Opolski

Tomasz Kogut opowiada, że dotychczas było tak, że jedna firma miała wzorce, inna samochód do ich transportu i trzeba było je zgrywać. Do tego klient musiał mieć wózek widłowy do rozładowania wzorców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska