Słaba seria gier naszych futsalowców

Wiktor Gumiński
Zarówno piłkarze z Brzegu (biało-czarne stroje) jak i z Komprachcic (czerwone) przegrali swoje mecze.
Zarówno piłkarze z Brzegu (biało-czarne stroje) jak i z Komprachcic (czerwone) przegrali swoje mecze.
To był fatalny weekend dla naszych zespołów występujących w 1 lidze. Na trzy grające tam ekipy wszystkie trzy przegrały.

Odra Opole uległa u siebie GSF-owi Gliwice 1-4.

- Zawiedliśmy samych siebie oraz naszych kibiców - mówił rozgoryczony Patrick Riemann. - Zmarnowane okazje i błędy własne sprawiły, że nie byliśmy w stanie odwrócić losów rywalizacji.

Spotkanie na szczycie tabeli od początku nie układało się po myśli Odry. Co prawda dwa pierwsze strzały w meczu oddał na bramkę gliwiczan oddał Michał Bienias, ale potem groźniejsze akcje wyprowadzali już przyjezdni. Opolanie mieli bardzo dużo problemów z upilnowaniem ruchliwego Michała Rabieja. Dwukrotnie znalazł się on w sytuacji „sam na sam” z golkiperem gospodarzy Tomaszem Staroniem, ale raz przestrzelił, a raz trafił prosto w niego. Za trzecim razem, w 10. min., już się jednak nie pomylił. Otworzył wynik spotkania, wykańczając akcję swojego zespołu, wyprowadzoną po przejęciu piłki w środku boiska.

Najlepszą okazję do wyrównania przed przerwą miejscowi mieli w 15. min. „Oko w oko” z bramkarzem gości znalazł się wtedy Tomasz Rabanda, ale posłał piłkę obok słupka. Później szczęścia próbował jeszcze Bienias, ale jego uderzenie wyłapał Łukasz Bogdziewicz.

Co nie udało się naszemu graczowi w pierwszej połowie, udało się natomiast zaraz na starcie drugiej odsłony. Bienias dopełnił formalności po dobrze rozegranym rzucie rożnym.

Cztery minuty później jednak już go na boisku nie było. Otrzymał bowiem czerwoną kartkę za zatrzymanie faulem pędzącego na bramkę Odry przeciwnika. Na domiar złego, wcześniej gospodarze stracili jeszcze gola, i to niecałą minutę po doprowadzeniu do remisu.

- Czerwona kartka ostatecznie nas rozbiła - przyznawał po meczu Riemann. - Poza tym graliśmy jednak graliśmy zbyt sennie, by myśleć o odniesieniu zwycięstwa. W naszych poczynaniach brakowało iskry.

Trzeciego gola przyjezdni strzelili tuż po wykluczeniu Bienias, a jego autorem był Jakub Węgiel. Wynik rywalizacji ustalił natomiast już w 40. min Dominik Wilk. Tym samym Odra poniosła drugą porażkę w sezonie i utraciła miano wicelidera.

Odra Opole - GSF Gliwice 1-4 (0-1)
Bramka dla Odry: Bienias.
Odra: Staroń - Nowosielski, Riemann, Bienias, Meryk, Babanskyh, Karnatowski, Rabanda, Nesterów, Krok, Miga. Trener Tomasz Ciastko.
GSF: Bogdziewicz - Mirga, Czech, Rabiej, Kaczmarczyk, Megger, Paul, Węgiel, Pasierb, Szyszko, Wilk, Kuźnik. Trener Błażej Korczyński.
Sędziowali: Marcin Ciechanowicz, Rafał Ziach (obaj Kraków). Widzów 500.

Gredar Brzeg nie dał rady GKS-owi Tychy, przegrywając 1-3. Rywal to jednak aktualny lider tabeli, mający wcześniej na koncie tylko jedną porażkę. W tym sezonie już raz GKS cieszył się ze zwycięstwa w naszym województwie, pokonując przed dwoma tygodniami w „Okrąglaku” Odrę 1-0.

Brzeżanie dość długo dzielnie bronili się przed atakami faworyzowanych rywali. W końcu jednak skapitulowali tuż przed przerwą. W 18. min pierwszego gola dla gości zdobył Kacper Dudzik.
To jednak nie załamało zawodników Gredara, którzy skutecznie odpowiedzieli jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W związku z sześcioma faulami przyjezdnych otrzymali przedłużony rzut karny, który na bramkę zamienił Mateusz Fabiszewski. Na półmetku losy spotkania były zatem w zupełności otwarte, a niespodzianka cały czas wisiała w powietrzu.

W drugiej części gry do siatki trafiali jednak już tylko tyszanie. Co gorsza dla naszej drużyny, ponownie przejęli oni inicjatywę tuż po powrocie na boisko. W 22. min kolejne prowadzenie zapewnił im Bartłomiej Sitko. Marzeń o zwycięstwie pozbawił ostatecznie gospodarzy drugi gol Dudzika.

Gredar Brzeg - GKS Tychy 1-3 (1-1)
Bramka dla Gredaru: Fabiszewski.
Gredar: Raczkowski, Sikorski - Słonina, Krawców, Boczarski, Fabiszewski, Raczyński, Ożóg, Gancarczyk, Fabijaniak, Zadrożny, Zajączkowski, Salak, Kędra. Trener Artur Adasik.
GKS: Modrzik, Borowski - Bernat, Słonina, Sitko, Dudzik, Fabian Biernat, Filip Biernat, Kochanowski, Krzyżowski, Kołodziejczyk, Paweł Pytel, Piotr Pytel, Józefowicz. Trener Michał Słonina.
Sędziowali: Adam Banach (Chrzanów), Łukasz Szymczyk (Kraków). Widzów 300.

Piłkarze Berlandu Komprachcice przegrali natomiast na wyjeździe z AZS-em Lublin 2-7. Nasza drużyna spisała się na Lubelszczyźnie zdecydowanie poniżej oczekiwań. Przed pierwszym gwizdkiem miała ona w dorobku o jedną wygraną więcej niż AZS. I należało się spodziewać, że będzie w stanie przywieźć z dalekiego wyjazdu komplet punktów.

Choć już na półmetku sobotniej rywalizacji ekipa Berlandu była zmuszona do gonienia wyniku, wtedy jeszcze wszystko było możliwe. Wówczas bowiem przegrywała tylko 0-1. Kolejne gole zdobywali jednak również lublinianie. Kiedy w 29. min gospodarze wygrywali już 3-0, nasi zawodnicy z akcji na akcji podejmowali coraz większe ryzyko. Opłaciło im się ono dopiero, kiedy gola na 4-1 zdobył Andrzej Sapa. Jego trafienie zdało się jednak na nic, podobnie zresztą jak późniejsze Arkadiusza Gibały. Obie bramki tylko nieznacznie zmniejszyły rozmiary porażki zespołu z Komprachcic, którego gracze po ostatnim gwizdku definitywnie mieli o czym rozmyślać.

- Nie chcę długo rozpamiętywać tego meczu - mówił Grzegorz Lachowicz, prezes Berlandu. - Podeszliśmy do niego nieskoncentrowani i nie wykonywaliśmy założeń taktycznych.

Przegrana w Lublinie sprawiła, że AZS zrównał się z naszą drużyną punktami i minimalnie przeskoczył ją w tabeli (z powodu wygranej w bezpośrednim starciu). Oba zespoły mają teraz na swoim koncie po trzy zwycięstwa i cztery porażki.

AZS Lublin - Berland Komprachcice 7-2 (1-0)
Bramki dla Berlandu: Sapa, Gibała
Berland: Burduja, Korzonek - Mika, Przywara, Sapa, Małek, Gibała, Lachowicz, Dora, Wochna, Costin, Zboch, Kilian. Trener Dariusz Lubczyński.

Pozostałe wyniki: Gwiazda Ruda Śląska - Orzeł Jelcz-Laskowice 3-5, Heiro Rzeszów - AZS Łódź 6-1, Remedium Pyskowice - Ekom Nowiny 2-4.

Zobacz też: Przed piłkarską reprezentacją Polski towarzyskie mecze z Urugwajem i Meksykiem

Źródło: TVN24/x-news

FOT. Sławomir Jakubowski
Strzelec bramki dla GREDARA Mateusz Fabiszewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska