Śledztwo w sprawie kradzieży w Orasie w Oleśnie trwało kilka miesięcy. Z fabryki ginęły tony mosiądzu

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Od kilku miesięcy wiadomo było, że z fabryki giną tony mosiądzu, ale nie wiadomo był, w jaki sposób. Policja odkryła, że wywożone są razem ze złomem.

Już kilka miesięcy temu kierownictwo zakładu Oras w Oleśnie (oleska fabryka należy do fińskiego koncernu produkującego armaturę) poinformowało policję, że z terenu firmy kradzione są metalowe elementy produkcji.

Zobacz: Olesno. Pracownicy firmy Oras wywozili z fabryki mosiądz. Nowe fakty

Jak to możliwe, że przez tyle lat złodziejski proceder nie wyszedł na jaw?

Złodzieje nie kradli gotowych baterii, co byłoby łatwe do wytropienia. Zamiast tego kradli elementy z mosiądzu, pozostałe po produkcji, ale nie przeznaczone do wyrzucenia, tylko do ponownego przetopu w piecu.

W ubiegły wtorek (2 listopada) olescy policjanci zatrzymali samochód ciężarowy, oficjalnie wywożący metalowe odpady z oleskiej firmy Oras.

Pod złomem mundurowi znaleźli 2 tony skradzionego mosiądzu. Jego wartość oszacowano na 30 tysięcy złotych.

Zatrzymany samochód należał do przedsiębiorstwa z okolic Wrocławia, zajmującego się odbiorem metalowych odpadów. Na terenie firmy na Dolnym Śląsku znaleźli kolejne 1,2 tony mosiądzu skradzionego w Orasie, o wartości ok. 18 tysięcy złotych.

Policja zatrzymała 6 mężczyzn w wieku od 26 do 62 lat

4 z nich to pracownicy oleskiej firmy, dwaj pozostali to pracownicy podwrocławskiej firmy odbierającej złom.

Policja nadal prowadzi śledztwo w tej sprawie i nie wyklucza dalszych zatrzymań, jeśli okaże się, że w szajce kradnącej mosiądz było więcej osób.

Proceder wywożenia z Orasu mosiądzu trwał od około 6 lat

Ze wstępnych ustaleń wynika, że w tym czasie skradziono materiały o łącznej wartości przekraczającej 1,3 miliona zł!

Zatrzymanym mężczyznom przedstawiono różne zarzuty: kradzieży mienia znacznej wartości, pomocnictwa przy kradzieży mienia znacznej wartości oraz kradzieży i paserstwa.

Zobacz: Olesno > Szajka pracowników okradała firmę Oras

Za kradzież mienia znacznej wartości grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Wobec jednego z podejrzanych sąd zastosował 3-miesięczny areszt tymczasowy z możliwością zamiany na poręczenie majątkowe, natomiast pozostali zostali objęci dozorem policji, zastosowano wobec nich także poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska