Śmieci wykończą opolskie szpitale?

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
- 300 tys. zł za śmieci to stanowczo za drogo - mówi Marcin Misiewicz z krapkowickiego szpitala.
- 300 tys. zł za śmieci to stanowczo za drogo - mówi Marcin Misiewicz z krapkowickiego szpitala. Radosław Dimitrow
Od lipca szpitale w Krapkowicach i Kędzierzynie-Koźlu zapłacą10 razy więcej za wywóz odpadów. - To drenaż budżetów! - grzmią dyrektorzy.

Drakońska podwyżka ma związek z nowymi przepisami, które wejdą w życie za nieco ponad miesiąc.

Szpital w Krapkowicach płacił dotychczas za wywóz komunalnych śmieci (nie licząc odpadów medycznych) ok. 30 tys. złotych rocznie. Teraz za taką samą ilość będzie musiał zapłacić ok. 300 tys. złotych. Podobnie sytuacja wygląda w Kędzierzynie-Koźlu.

- To poważnie nadweręży budżet szpitala, bo tak dużych podwyżek opłat nikt się nie spodziewał - mówi Marcin Misiewicz, dyrektor krapkowickiego szpitala. - 300 tys. złotych to dla nas gigantyczna suma. Moglibyśmy za to np. zakupić wieżę laparoskopową albo ucyfrowić aparat RTG, co pomogłoby w pracy lekarzom.

Horrendalna stawka wzięła się ze sposobu jej naliczania - według liczby łóżek szpitalnych. W innych powiatach lecznice nie mają takiego problemu, bo dostały możliwość samodzielnego negocjowania stawek z firmami zajmującymi się odbiorem śmieci.

Za wdrożenie nowych przepisów w powiatach krapkowickim i kędzierzyńsko-kozielskim odpowiada związek "Czysty Region". To w nim powstał projekt regulaminu, który nie uwzględnił sytuacji szpitali. Nowe przepisy przyjęły natomiast gminy. Dziś związek i samorządy przerzucają się odpowiedzialnością za tę sytuację.

- Będziemy negocjować z "Czystym Regionem" warunki wywozu śmieci, bo obecne stawki są nie do przyjęcia - dodaje Andrzej Mazur, który kieruje kędzierzyńsko-kozielskim szpitalem.

Tadeusz Kauch, który działa w zarządzie "Czystego Regionu", zgadza się z dyrektorami placówek, że trzeba znaleźć kompromis. Zaznacza jednak, że stawki już nigdy nie będą tak niskie jak dotychczas.

- Nowy system gospodarowania odpadami jest po prostu droższy od starego, bo uwzględnia sortowanie i odzyskiwanie odpadów, które muszą być dowożone znacznie dalej niż tylko na pobliskie wysypiska - tłumaczy. - Na to zupełnie nie mamy wpływu, bo te zasady określają odgórne przepisy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska