Solidarność sprzeciwia się zamyknięciu ośrodka rehabilitacji w Suchym Borze

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
W Suchym Borze nie będą już rehabilitowane dzieci. Działalność będzie przeniesiona do Stobrawskiego Centrum Medycznego w Kup.
W Suchym Borze nie będą już rehabilitowane dzieci. Działalność będzie przeniesiona do Stobrawskiego Centrum Medycznego w Kup. Sławomir Mielnik
Od 1 lipca zamknięty zostanie ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci w Suchym Borze, a jego działalność będzie przeniesiona do Kup.

- Działając w interesie społecznym wnosimy o wstrzymanie działań zmierzających do likwidacji ośrodka w Suchym Borze, który prowadzi niezwykle istotną działalność, jaką jest rehabilitacja dzieci - mówi Grzegorz Adamczyk, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ Solidarność Śląska Opolskiego.

Pismo w tej sprawie związek wysłał m.in. ministrowi zdrowia Konstantemu Radziwiłłowi, wojewodzie Adrianowi Czubakowi, marszałkowi Andrzejowi Bule, przewodniczącemu wojewódzkiej radzie dialogu społecznego Sebastianowi Koćwinowi oraz posłom Ziemi Opolskiej.

- Jest tam przecież wykwalifikowana kadra, sprzęt potrzebny do rehabilitacji i co najważniejsze pacjenci, którzy ustawiają się w kolejce. Zamykanie tego sanatorium to skandal - dodaje Adamczyk.

Ośrodek Rehabilitacji Leczniczej w Suchym Borze, w którym leczone są głównie dzieci (chodzi o dysfunkcje narządów ruchu spowodowane przyczynami ortopedycznymi: wady postawy, skoliozy oraz neurologicznymi: mózgowe porażenie dziecięce, dystrofie mięśniowe), przestanie funkcjonować w tej podopolskiej miejscowości od 1 lipca i zostanie przeniesiony do Kup.

Powód? Według dyrekcji ośrodka i zarządu województwa, sanatorium jest złym stanie technicznym, remontu wymagają między innymi: pokoje mieszkalne, instalacje, w tym ta elektryczna, stropy, ciągi komunikacyjne, sale rehabilitacyjne, ambulatoria, basen, itd. Według szacunków koszt tych wszystkich prac to co najmniej dziewięć milionów złotych.
Właściciel ośrodka obawia się też, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie przedłuży kontraktu na prowadzenie działalności w takich warunkach.

- A my nie mamy pieniędzy na remont budynku - mówi Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego odpowiedzialny za służbę zdrowia. - Kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia wynosi milion czterysta tysięcy złotych, co nie wystarcza nawet na utrzymanie zatrudnionych tam osób i działalności ośrodka.

Według planów większość personelu trafi do Stobrawskiego Centrum Medycznego z siedzibą w Kup, którego częścią jest sanatorium w Suchym Borze. Tam też będą rehabilitowani pacjenci z Suchego Boru. Nie obejdzie się jednak bez zwolnień.

- Stan, do którego doprowadzono sanatorium, to wina obecnej ekipy rządzącej Opolszczyzną, która miała mnóstwo czasu, by przeprowadzać potrzebne prace w Suchym Borze, niestety okazała się grabarzem tego sanatorium podobnie, jak zamkniętej dwa lata temu Aleksandrówki w Jarnołtówku, gdzie również rehabilitowano dzieci - kończy Grzegorz Adamczyk.

Roman Kolek odrzuca te oskarżenia. - Rehabilitacja dziecięca traktowana jest po macoszemu. Widać to po tragicznie niskiej wycenie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Apeluję więc do wszystkich polityków związanych z obecną władzą, by zamiast krytykować, postarali się o to, by rząd zwiększył finansowanie w tej dziedzinie, wówczas takich problemów nie będzie - mówi wicemarszałek.

Sanatorium nie tylko dla chorych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska