Kłopoty opolskich właścicieli pubów i restauracji zaczęły się w 2009 roku. Siedmioosobowy gang regularnie wszczynał rozróby w lokalach. Bandyci bili klientów i właścicieli, nie płacili rachunków, ale oferowali ochronę w zamian za spokój.
Jak wynika z zeznań świadków, główny oskarżony Gracjan D. (w pierwszym procesie usłyszał wyrok 2,5 roku więzienia) miał też sugerować restauratorom, że będzie sprzedawał u nich swój alkohol, a na rurach będą tańczyć tancerki go-go.
21 marca 2010 r. doszło do próby podpalenia lokalu Zorba. Zarzut w tej sprawie usłyszał m.in. Przemysław D., brat Gracjana. Około 4.00 nad ranem razem z kompanami pojawił się pod tym klubem. Kiedy obsługa nie chciała ich wpuścić, podpalili stojącą na zapleczu butlę z gazem, dostawili jeszcze dwie i się oddalili. Pożar ugasili pracownicy restauracji.
Sąd pierwszej instancji uznał, że bandyci działali nieudolnie. Przemysław D. usłyszał wyrok 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Damian G. - 2 lata w zawieszeniu na 5, a Bartosz K. - 8 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata. - Sąd odwoławczy uważa jednak, że to nie było działanie nieudolne - mówi Ewa Kosowska-Korniak z Sądu Okręgowego w Opolu.
Według biegłych, gdyby butla wybuchła, zniszczona zostałaby restauracja i pobliskie budynki, w tym szkolny internat. Zagrożonych było w sumie 60 osób. To oznacza, że w kolejnym procesie wyroki mogą być surowsze.
Sąd pierwszej instancji wszystkie zarzucane oskarżonym czyny połączył w jeden ciąg, dlatego też kary były łagodniejsze. Sąd okręgowy uznał, że nie może być mowy o takim połączeniu i uchylił wyroki większości z 7 oskarżonych. W mocy utrzymał tylko kary dla Przemysława G. - rok i 4 miesiące więzienia oraz dla Armanda P. - rok i trzy miesiące odsiadki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?