Stal Nysa wygrała po tie-breaku

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Mateusz Piotrowski (blokuje) był pierwszoplanową postacią sobotniego meczu.
Mateusz Piotrowski (blokuje) był pierwszoplanową postacią sobotniego meczu. Oliwer Kubus
Nasi siatkarze pokonali po trudnym, pięciosetowym boju uczniów ze Spały.

Protokół

Protokół

Stal AZS PWSZ Nysa - SMS PZPS Spała 3:2 (-23, -19, 20, 23, 12)

Stal: Szczurek, Piotrowski, Długosz, Kalembka, D. Bułkowski, Nożewski, Biniek (libero) - Dzikowicz, Biernat. Trener Janusz Bułkowski.

SMS: Droszyński, Ziobrowski, Fornal, Kochanowski, Kwolek, Zwiech, Masłowski (libero) - Komenda, Woch, Siemiątkowski. Trener Maciej Zendeł.

Sędziowali: Wojciech Klęsk (Koszalin) i Barbara Kijowska (Szczecin).

Podopieczni Macieja Zendła prezentowali dojrzałą, konsekwentną siatkówkę i w dwóch pierwszych setach triumfowali. Świetnie bronili i przyjmowali, a w ataku szukali nie tylko siłowych rozwiązań.

- Od czwartku trener uczulał nas, byśmy tej drużyny nie lekceważyli, bo dotychczasowe rezultaty wskazywały, że stać ją na wiele - tłumaczył środkowy Stali Tomasz Kalembka. - I to się potwierdziło. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy, a czy aż tak trudnej? Chyba nie. Rywale zawiesili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Przyjechali na obcy teren, nie mieli więc nic do stracenia.

Stalowcy mieli duże problemy w odbiorze i zagrywce. Zdołali się jednak pozbierać po nieudanym początku i wygrali trzecią partię. W czwartej prowadzili 7:1, ale goście mozolnie odrabiali straty i w końcówce doprowadzili do wyrównania po 22. Ostatnie słowo należało do gospodarzy, wśród których prym wiódł bezsprzecznie Mateusz Piotrowski. Atakujący Stali uderzał silnie i, co najważniejsze, precyzyjnie. Mylił się rzadko, nawet jeśli musiał się przebijać przez potrójny blok.

Tie-break przebiegał po myśli miejscowych, którzy rozpoczęli od prowadzenia 6:0 i nie dali się dogonić ambitnym gościom. Piętnasty punkt zdobył efektownym zbiciem niezawodny Piotrowski. W jego ręce, nie po raz pierwszy w tym sezonie, powędrowała statuetka dla najlepszego gracza.

- Dobrze się czułem i nie popełniłem wielu błędów - przyznawał 23-letni siatkarz. - Cieszymy się, że udało nam się "wyciągnąć" wynik na 3:2. Oczywiście celowaliśmy w pełną pulę, ale przy takiej postawie Spały musimy być zadowoleni także z dwóch punktów.

Zespół Janusza Bułkowskiego miewa wahania formy, lecz legitymuje się bardzo dobrym bilansem. Z siedmiu meczów wygrał sześć, z czego aż cztery po tie-breakach, i utrzymuje miejsce w czołówce.

- Od trzeciej odsłony zaczęliśmy grać mądrzej - mówił Kalembka. - Zaskoczyła wreszcie zagrywka, Mateusz się wściekł i kończył niemal wszystko. Był liderem, którego w kryzysowych momentach brakowało gościom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska