Strajk nauczycieli 2019: Związki nie chcą już 1000 zł. Rząd i tak pozostaje nieugięty

Leszek Rudziński
fot. Bartek Syta
Rząd i związki zawodowe nauczycieli ponownie usiedli dziś do negocjacji. Twarde stanowisko rządu, który twierdzi, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy na żądane podwyżki, nie wróży jednak kompromisu. Tym samym strajk od 8 kwietnia staje się coraz bardziej prawdopodobny.

Trwa przeciąganie liny pomiędzy nauczycielskimi związkami zawodowymi a rządem. Obie strony wznowiły w środę przerwane we wtorek negocjacje dotyczące podwyżek pensji pracowników oświaty. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem rozmów w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”, wicepremier Beata Szydło podkreśliła, że kolejnych ustępstw ze strony rządu nie będzie. - Doszliśmy do pewnego momentu, w którym nie da się spełniać oczekiwań nauczycieli z powodu anachronicznego systemy wynagrodzeń. Jest wola, aby go zmienić - powiedziała Szydło.

Zaapelowała także do nauczycieli, aby ci na czas egzaminów zawiesili protest. - My jesteśmy gotowi rozmawiać cały czas. Nie może się to odbywać kosztem uczniów. Jeśli związki nie zawieszą protestu, to biorę odpowiedzialność za egzaminy i młodzież - mówiła.

Na to się jednak nie zanosi. Po dwóch godzinach środowego spotkania negocjacje zostały ponownie wstrzymane, aby znów rozpoczęć się o godz 18.00.

W przerwie szef Branży Nauki, Oświaty i Kultury FZZ Sławomir Wittkowicz podkreślił, że związkowcom „nie brakuje dobrej woli, ale sytuacja nie wygląda zbyt optymistycznie”.

Zarobki nauczycieli wzbudzają ogromne emocje. Ostatnia podwyżka wynagrodzeń dla nauczycieli weszła w życie 1 stycznia 2019 roku. Zobacz, jak kształtują się minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego w polskich szkołach.Przejdź do kolejnych slajdów --->

Zarobki nauczycieli 2019. Ile zarabia nauczyciel w szkole po...

Przypomniał również, że 8 kwietnia - czyli data rozpoczęcia się strajku w oświacie - jest już w najbliższy poniedziałek. - Komu jak komu, ale władzy publicznej powinno zależeć na tym, żeby do porozumienia dojść, a nie wygenerować protest, a później zastanawiać się, w jaki sposób go ugasić, albo szukać tylko i wyłącznie winnych - powiedział Wittkowicz.

Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz podkreślił, że strona rządowa nie odniosła się do nowej propozycji ZNP i FZZ, aby zwiększyć wynagrodzenie nauczycieli o 30 proc., miast dawać im 1000 zł podwyżki. Według związkowców, oznacza to dla nauczyciela stażysty na poziomie zwiększenia wynagrodzenia o jakieś 720-730 zł. miesięcznie, natomiast dla nauczyciela dyplomowanego to kwota około 990 zł.

Stwierdził także, że zastanawiająca jest postawa nauczycielskiej „Solidarności”, która „występuje w roli recenzenata”. - Gotowa jest podpisać takie separatystyczne porozumienie z rządem, a jednocześnie jest na sali obrad i pewnie chętnie skonsumuje wszystko to, co mówimy - zauważył Broniarz.

Z działania szefa oświatowej „Solidarności” Ryszarda Proksy nie jest zadowolonych także cześć związkowców.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Strajk nauczycieli 2019: Związki nie chcą już 1000 zł. Rząd i tak pozostaje nieugięty - Portal i.pl

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska