Jak działa samochód hybrydowy i na co trzeba uważać podczas akcji ratunkowej - z takich zagadnień szkolili się wczoraj strażacy ze Strzelec Opolskich. Podobne szkolenia są prowadzone w całym województwie.
- Zaczęły się po tym, jak pod Opolem doszło do wypadku z udziałem „hybrydy” - tłumaczy bryg. Adam Janiuk z komendy wojewódzkiej PSP. - Wtedy auto nie wymagało odcięcia zasilania, ale strażacy zdali sobie sprawę, że powinni mieć na ten temat szerszą wiedzę.
Sławomir Grabarczyk, przedstawiciel firmy „Toyota Motor Poland”, która pomaga w szkoleniu, tłumaczy, że pojazdy hybrydowe są skonstruowane w taki sposób, by były maksymalnie bezpieczne i nie stwarzały zagrożenia po kolizji.
- Ich budowa różni się jednak od konwencjonalnych aut i o tych różnicach rozmawiamy - tłumaczy Grabarczyk.
Szkoleniowcy przestrzegali strażaków, że podczas wyciągania poszkodowanych z auta hybrydowego istnieje zagrożenie przypadkowego uruchomienia samochodu (np. poprzez wciśnięcie pedału gazu). Takie auto rusza od razu, mimo że nie słychać warkotu silnika.