Stresująca praca sprzyja tyciu

Stres, ciągły pośpiech, napięty harmonogram zajęć oraz brak ruchu są częściej wymieniane - nie tylko przez osoby pracujące, ale też przez lekarzy i dietetyków - jako czynniki najbardziej przeszkadzające w dbaniu o szczupłą sylwetkę niż brak możliwości zjedzenia zdrowego posiłku.

- Pracownicy z powodu stresu i chęci sprostania wymaganiom pracodawcy rezygnują z przerwy na posiłek, a po powrocie do domu próbują nadrobić niedobór energii, zjadając wysokokaloryczne rzeczy - mówi lek. med. Maciej Chylak, ekspert programu "Chitinin Extra. Lżej w pracy". - Niestety, tego typu sytuacje negatywnie wpływają nie tylko na naszą figurę, ale i na zdrowie.

Na dalszym miejscu ankietowani (a przepytano 1107 osób) wymieniali wśród czynników sprzyjających tyciu: brak możliwości organizacji zdrowych posiłków w miejscu pracy oraz - co jest tego konsekwencją - kupowanie lub zamawianie gotowych dań. W efekcie w wielu firmach powszechny jest obrazek pracownika objadającego się kalorycznymi przekąskami przed komputerem.

Z badań przeprowadzonych w ramach kampanii informacyjnej "Chitinin Extra. Lżej w pracy" wynika też, że tylko 23,8 proc. Polaków unika żywności typu fast food.

Rzadko korzystamy również z okazji do poruszania się, takich jak spacer do pracy z dalszego przystanku czy dalej położonego parkingu (4,7 proc.). Tylko 21,4 proc. osób przygotowuje posiłki w domu i zabiera je do pracy. Natomiast aż 58,8 proc. przepytanych przyznało, że w żaden sposób nie dba o zachowanie figury.

- W pracy spędzamy najwięcej czasu, dlatego wyniki te można uznać za niepokojące - komentuje lek. med. Maciej Chylak. - Brak ruchu, lunche w restauracjach szybkich dań lub zamawianie gotowych wysokokalorycznych posiłków - to najprostsza droga do otyłości. Tymczasem kilkunastominutowy spacer przed lub po pracy, przygotowanie zdrowych posiłków w domu ułatwiłoby dbanie o figurę.

Twórcy programu chcą nas przekonać, że dbałość o zdrową sylwetkę może pomóc też w karierze zawodowej. I coś w tym chyba jest!