Skandal i bezduszność - tymi słowami określają decyzję Opolskiego PKS mieszkańcy Zieliny, Kujaw i Mosznej. W najtrudniejszej sytuacja znalazła się młodzież, która teraz ma do wyboru: albo jechać do szkół w Krapkowicach już o godzinie szóstej rano, albo... dopiero na trzecią lekcję o 9.45. O cięciach w rozkładzie dowiedzieli się 1 września.
Zobacz: Krapkowice-Prudnik. Kolej reaktywuje zapomnianą linię
- Dlaczego zlikwidowali akurat ten kurs skoro jeździł pełny autobus? Dlaczego nikt nas o tym nie poinformował, czemu PKS sprzedawał dzieciom bilety miesięczne na ten kurs jeszcze 31 sierpnia? - irytuje się Ireneusz Giołda z Zieliny, którego dwie córki uczą się w Krapkowicach.
- Nie każdy ma auto. Czy nasze dzieci mają zrezygnować ze szkoły? - pyta retorycznie Aniela Żymołka. - Na razie niektórzy jeżdżą rowerami do Strzeleczek i tam wsiadają w autobus, ale co będzie zimą?
Mieszkańcy zbierają podpisy pod petycją z prośbą o interwencję do powiatowego Rzecznika Konsumentów, Inspekcji Handlowej i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Prezes Opolskiego PKS Marek Sidor argumentuje, że kurs zlikwidowano bo jeździło nim za mało pasażerów i był „nieopłacalny”.
Zobacz: Krapkowice. Autobus dojedzie do „Delfina”
- Ale może go przecież dotować samorząd powiatowy - odpowiada prezes. - Wiele samorządów tak robi.
Starosta Maciej Sonik obiecuje, że zajmie się tematem: - Szkoda tylko, że przewoźnik nie powiadomił nas o likwidacji kursu wcześniej, a ma taki prawny obowiązek. Wtedy nie doszłoby do sytuacji, że uczniowie nie mają jak dojechać na lekcje - mówi Sonik. - Będziemy wyjaśniać tę sprawę, być może, jeśli PKS Opole nie jest zainteresowane, przewozu podejmie się inna firma. Są różne możliwości.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?