Sybirakom winniśmy pamięć

fot. Witold Chojnacki
- Na tym zdjęciu jest mój skazany na Sybir ojciec - pokazuje Ludwika Bednarska.
- Na tym zdjęciu jest mój skazany na Sybir ojciec - pokazuje Ludwika Bednarska. fot. Witold Chojnacki
O zesłańcach Sybiru i ich dramacie przypomina wystawa w Muzeum Śląska Opolskiego.

Nie chcemy wzniecać nienawiści między narodami, chcemy tylko, by nasz los był przestrogą dla kolejnych pokoleń - mówili wczoraj goście wernisażu wystawy "Zesłańcy Sybiru" w MŚO. Byli ofiarami filozofii obozu GUŁAG, jednego z filarów stalinowskiego systemu sprawowania władzy nad ludźmi.

Częścią tej historii są także Polacy deportowani w 1936 r. do Kazachstanu z Żytomierszczyzny na Ukrainie. Na wystawie eksponowane są zdjęcia związane m.in. z pracą Ireny Krasickiej, opolanki, która w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku pracowała jako polonistka wśród ich potomków.

- W tym nieludzkim systemie obowiązywała zasada, że winny jest ten, kto nie potrafi dowieść swojej niewinności - mówił kpt. Krzysztof Werner, szef opolskiego koła Światowego Związku Żołnierzy AK. - Zesłanie było normą postępowania władzy wobec obywatela. Nakaz wywiezienia, przesiedlenia, traktowano nie jako karę za konkretny uczynek, lecz jako element polityki bolszewickiego państwa. Dla nich każdy, kto na przykład należał do Armii Krajowej, był wrogiem.

Kpt. Werner dziesięć lat przesiedział na "nieludzkiej ziemi", w Workucie. Pracował w tamtejszej kopalni węgla. Osiem godzin dziennie, bez wynagrodzenia, z pogardą dla wszelkich zasad bezpieczeństwa pracy.

W latach 1940-41, gdy ZSRR pozostawał w ścisłej koalicji z nazistowskimi Niemcami, do obozów pracy tworzonych w ZSRR - opisanego przez Sołżenicyna Archipelagu GUŁAG - trafiło niemal 1,5 miliona Polaków. Ich jedyną winą było przekonanie bolszewików, że mogą z racji swego pochodzenia, tradycji i idei stwarzać kłopot władzom radzieckim i przeszkadzać w budowie wymarzonego kraju.

Ziemia z grobów, gdzie pochowani są Kresowiacy, wciąż trafia do Polski. Dwa ich sztandary poświęcił Jan Paweł II: opolski i brzeski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska