Dobrze się stało, że działacz mniejszości przeprosił na antenie regionalnej TVP3 Opole za swoje zachowanie, a władze samorządowe gminy oficjalnie odcięły się od takich zachowań i zaapelowały o spokój i rozwagę. Szkoda, że głosu w tej sprawie nie zdecydowali się zabrać szefowie mniejszości niemieckiej w regionie, którzy często sami skarżą się na dyskryminację, a argumenty takie podnoszą nawet na forum parlamentu.
Tegoroczna kampania wyborcza formalnie jeszcze nie ruszyła, ale tak naprawdę już trwa i nie ma się co czarować, że jest inaczej. Jej początek udowadnia tylko, że będzie ostra. Jedną z osi sporu z pewnością będą przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce i Polaków w Niemczech.
Zdaniem Niemców, tutejsza mniejszość bywa sekowana przez polskie władze, z kolei przedstawiciele obozu zjednoczonej prawicy mówią o przywracaniu symetrii w relacjach między obu państwami.
Debata na ten temat z pewnością jest potrzebna, ważne jednak, by odbywała się na łamach mediów, na konwencjach, debatach samorządowych czy parlamentarnych. A nie po zmroku, na płotach domów mieszkańców, z użyciem gróźb i prewencyjnych patroli samochodowych. A jeśli już takie incydenty mają miejsce, to należy oczekiwać, że będą przez wszystkie strony sporu politycznego należycie potępione.
Oczywiście, historia Opolszczyzny nie jest łatwa i prosta, a jej wielokulturowość to nie tylko bogactwo - jak często mówią niektórzy politycy - ale również wyzwanie. Wyzwanie do tego, aby ludzie o różnym pochodzeniu, poglądach politycznych, tożsamości i interesach potrafili koło siebie żyć. Mogli się spierać, dyskutować, ale żeby nie niszczyli sobie płotów i domów.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?