Szkoła bez zadań domowych? W Nysie jest to możliwe! Szkoła podstawowa nr 1 w Nysie rezygnuje z obowiązkowych zadań domowych

Anna Gryglas
Anna Gryglas
Szkoła bez zadań domowych? To szkoła podstawowa nr 1 w Nysie.
Szkoła bez zadań domowych? To szkoła podstawowa nr 1 w Nysie. Anna Gryglas
W Nysie marzenie uczniów stało się rzeczywistością. Szkoła Podstawowa nr 1 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu, jako pierwsza w stolicy powiatu nyskiego, wprowadziła zasadę dobrowolności w zadawaniu lekcji do domu.

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Nysie od września tego roku nie muszą już pamiętać o odrabianiu prac domowych.

- Zasady, które wprowadziliśmy od początku roku, są następujące: w naszej placówce nie ma obowiązkowych zadań domowych. Zadania domowe są tylko dla chętnych – mówi Bożena Węglarz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Nysie.

Inspiracją do wprowadzenia tego zamierzenia były doświadczenia innych polskich szkół, a w szczególności tych należących do tej samej co nyska „jedynka” rodziny, czyli sieci placówek im. Kawalerów Orderu Uśmiechu.

- Nazwa zobowiązuje. Jesteśmy szkołą im. Kawalerów Orderu Uśmiechu i naszą misją jest dbanie o dobrostan dzieci. Rezygnacja z obowiązkowych zadań domowych to nic innego jak wprowadzenie w życie naszych idei. Dzięki temu dzieci mają więcej czasu wolnego na realizację swoich pasji i tak potrzebny odpoczynek – wyjaśnia Bożena Węglarz.

Brak zadań domowych to także ukłon w stronę rodziców.
– Program jest tak przeładowany, że dom stał się pewnego rodzaju filią szkoły, a rodzice nauczycielami. My chcielibyśmy, aby zamiast uczyć swoje dzieci spędzali z nimi czas np. poprzez wspólne spacery czy np. gdy edukacyjne – dodaje dyrektor SP 1.

Z rozwiązania bardzo zadowoleni są także sami uczniowie.
- Mamy więcej czasu dla siebie, dla rodziny, albo na realizację swoich pasji – mówi uczennica ósmej klasy.
- Nie muszę, się martwić, że zapomniałam zrobić zadania i jestem na treningu spokojna – dodaje jej koleżanka.

Jak podkreśla dyrektor „słonecznej jedynki” zmiana była bardzo potrzebna i następowała krok po kroku.

- To nie jest rewolucja, to ewolucja. Rezygnacja z zadań domowych nie oznacza, że spadły nasze wymagania wobec uczniów. Zadania domowe są nieobowiązkowe, są po prostu dla chętnych. Co ciekawe uczniowie bardzo chętnie korzystają z tej możliwości ponieważ jest to szansa na zdobycie dodatkowej oceny – mówi Bożena Węglarz.

Szkoła bez zadań. Kuratorium Oświaty: Po pierwsze zdrowy rozsądek

Nyska „jedynka” jest pierwszą w mieście, ale kolejną szkołą w gminie, która zrezygnowała z obowiązkowych zadań domowych. Identyczne rozwiązania od lat funkcjonują w szkołach w Niwnicy czy Białej Nyskiej.

- Nie mamy zadań domowych od 2019 roku. Z perspektyw tego czasu mogę jednoznacznie powiedzieć, że wyniki naszych uczniów wcale się nie pogorszyły. Wręcz przeciwnie: a do tego nasi uczniowie są bardziej radośni i zrelaksowani – mówi Beata Szymczakowska, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Niwnicy.

Podobne obserwacje mają po dwóch miesiącach nauczyciele z SP 1 w Nysie.

- Uczniowie się nie stresują, są uśmiechnięci. Szkoła na przerwach tętni życiem, młodzież wychodzi na boisko, gra w piłkę, kiedyś wiele osób ze strachu przez popularnym „bz” (brak zadania – red) przerwy między lekcjami spędzało na korytarzach rozwiązując czy odpisując zadanie na kolanie. Uczniowie się denerwowali, a my musieliśmy udawać, że tego nie widzimy. Teraz wszystko się zmieniło – mówi Ewa Witkowska, nauczyciela języka polskiego i opiekunka Samorządu Szkolnego. – Zadowoleni są także rodzice, bo nie muszą nad tymi zadaniami z dziećmi siedzieć. Zamiast tego mogą pójść na wspólny spacer – dodaje.

Oczywiście – co podkreśla Bożena Węglarz, dyrektor SP 1 – brak obowiązkowych zadań domowych nie oznacza, że uczniowie nie muszą pracować w domu.

- Są zadania domowe dla chętnych. Te zadania, które uczeń w ramach dodatkowej aktywności będzie wykonywał są oceniane w ramach oceniania kształtującego, czyli uczniowie mają informację zwrotną od nauczyciela co powinni uzupełnić, aby praca była jak najlepiej wykonana. Uczeń może także zrezygnować z oceny jaką proponuje mu nauczyciel - tłumaczy dyrektorka szkoły.

Nauczyciele mogą też zdefiniować organizację zadań domowych w ramach rozłożonych w czasie projektów, dłuższych form pisemnych czy zestawów zadań i umawiać się z uczniami, że termin wykonywalności tych zadań będzie wynosił np. 14 dni.
- Nad takimi szczegółowymi zapisami będziemy teraz pracować, żeby sformalizować wszystko to co ostało ustalone przez Radę Pedagogiczną – mówi Bożena Węglarz.

Kuratorium Oświaty w Opolu rezygnację z zadań komentuje ostrożnie.

- Słyszymy, że są takie pomysły by zadania domowe wyeliminować, ale nie obserwujemy jakiegoś szczególnego zainteresowania szkół w tym zakresie i tego by takie zapisy wpisywać do statutów szkół. A czy to jest dobry trend? Ja jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku. Na pewno nie da się tak całkiem wyeliminować pracy domu, bo nauka polega na powtarzaniu, a kiedyś trzeba powtórzyć to co się w szkole przyswoiło. Inaczej to byłaby ścieżka donikąd - mówi Robert Socha z Kuratorium Oświaty w Opolu.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska