Szpital w Nysie wstrzymał planowe przyjęcia

Archiwum
Dr Norbert Krajczy, dyrektor ZOZ w Nysie.
Dr Norbert Krajczy, dyrektor ZOZ w Nysie. Archiwum
Pacjenci nyskiego szpitala są informowani, że termin ich zabiegu jest przełożony. NFZ jest zdziwiony.

Pacjenci szpitala w Nysie, którzy mieli już wyznaczone w listopadzie i grudniu terminy planowych zabiegów i operacji, są telefonicznie informowani, że hospitalizacja jest przełożona. Dotyczy to np. operacji zaćmy czy wstawienia endoprotezy.

- W oficjalnych pismach i na spotkaniach z dyrekcją Narodowego Funduszu Zdrowia informuje się nas, że w tym roku nie będą finansowane tzw. nadwykonania, czyli zabiegi ponad limit przewidziany w kontrakcie na leczenie - mówi dyr. ZOZ dr Norbert Krajczy. - Tymczasem do końca września już wykonaliśmy świadczenia ponad kontrakt za kwotę ok 4 milionów złotych. Dlatego wstrzymaliśmy zabiegi planowane na wszystkich oddziałach za wyjątkiem OIOM, ginekologii, położnictwa, neonatologii i oddziału dziecięcego. Na pozostałych oddziałach pacjenci są przyjmowani tylko w stanach nagłych albo sytuacjach ratowania życia.

- Jesteśmy bardzo zdziwieni tym postępowaniem - komentuje dr Tomasz Uher, dyrektor opolskiego oddziału NFZ. - Traktujemy to jako element taktyki nyskiego szpitala przed nadchodzącymi negocjacjami w sprawie przyszłych kontraktów. Kontrakt obowiązuje cały rok. Szpital powinien tak planować zabiegi, aby ograniczać liczbę innych pacjentów, gdy ma więcej przypadków ratujących życie.

To nie pierwszy spór o nadwykonania. W marcu tego roku nyski ZOZ dostał ugodowo od NFZ ponad 1 mln zł za nadwykonania ratujące życie w 2012 roku. W sprawie wcześniejszych lat zawarto ugodę sądową, na mocy której NFZ zapłacił 2,4 mln należności i ok. 800 tys. zł. odsetek.

- Co roku to płacimy. Szpital w Nysie przed rokiem nie robił takich ograniczeń - mówi dyr Tomasz Uher. - Nyski ZOZ i tak dostał kontrakt wyższy o ponad 1,5 mln zł w porównaniu do 2012.

- Liczba naszych nadwykonań nie odbiega od poprzednich lat - mówi dr Krajczy. - Pacjenci chcą być u nas leczeni. Szkoda, że NFZ nie ma na to środków.

W tym roku Fundusz szczegółowo sprawdza, jakie procedury szpitale zgłaszają do rozliczenia jako “ratujące życie". W niektórych przypadkach (nie w Nysie) szpitale podciągają pod to np. poradę psychologiczną czy leczenie tików przemijających.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska