Szpitale w Nysie i Głuchołazach połączą się?

Archiwum
Przed rokiem kilka matek z Głuchołaz zorganizowało demonstrację pod szpitalem w obronie zagrożonego oddziału pediatrycznego. Dziś pediatrii w Głuchołazach już nie ma. Pieniądze z kontraktu przejął w większości ZOZ w Nysie, gdzie trafiają też chore dzieci.
Przed rokiem kilka matek z Głuchołaz zorganizowało demonstrację pod szpitalem w obronie zagrożonego oddziału pediatrycznego. Dziś pediatrii w Głuchołazach już nie ma. Pieniądze z kontraktu przejął w większości ZOZ w Nysie, gdzie trafiają też chore dzieci. Archiwum
Wicestarosta nyski Czesław Biłobran odkrywa karty: - Popieram połączenie szpitali w Nysie i Głuchołazach. Starostwo spłaci długi przekształcanego głuchołaskiego ZOZ-u.

Dyskusja o przekształceniu Samodzielnego Publicznego ZOZ-u w Głuchołazach wchodzi w kolejną fazę. Tym razem forsowany jest pomysł połączenia dwóch powiatowych szpitali - w Nysie i w Głuchołazach przez wchłonięcie mniejszego i zadłużonego ZOZ-u przez większy i silniejszy.

Ubiegły rok głuchołaski szpital zakończył ze stratą przekraczającą milion złotych. Teraz należności, które już powinny być zapłacone, przekroczyły 2 miliony złotych, a całość zadłużenia jest jeszcze większa. Zgodnie z nowymi przepisami powiat, który jest organem założycielskim ZOZ-u, albo go przekształci, albo sam przejmie wszystkie długi. Zarząd dotychczas rozważał dwie możliwości: likwidację ZOZ i powołanie spółki, należącej w stu procentach do powiatu, która przejmie jego działalność. Albo połączenie Głuchołaz z Nysą przez wchłonięcie mniejszej placówki przez większą wraz z pracownikami, majątkiem, kontraktem na leczenie i wszystkimi zobowiązaniami wobec wierzycieli. W ten sposób powstałby gigant o budżecie wynoszącym 80 mln zł. Dyrektor ZOZ w Nysie nie chce komentować propozycji. Obawia się tylko, że na jego niezadłużony zakład spadną finansowe należności Głuchołaz.

- Powiat powinien spłacić zadłużenie ZOZ-u w Głuchołazach w całości. Nie możemy obciążać Nysy. Chcemy dać impuls do rozwoju obu placówek - mówi wicestarosta Czesław Biłobran. W czwartek przedstawił on ten projekt całemu zarządowi z wnioskiem o poparcie. O decyzjach napiszemy w najbliższym czasie, bowiem zapadły już po zamknięciu tego wydania gazety. Wcześniej zarząd i starosta Adam Fujarczuk skłaniali się raczej do powołania powiatowej spółki. Starosta jest obecnie niedostępny. Przebywa na długotrwałym zwolnieniu.

- Konsolidowanie szpitali, powstawanie dużych jednostek to światowy trend - argumentuje wicestarosta. - Duże szpitale są poważniejszym partnerem do rozmów z dostawcami czy Narodowym Funduszem Zdrowia. To pozwoli zaoszczędzić na administracji czy dyrekcji.

- Takie rozwiązanie od lat było preferowane przez pewne środowiska w Nysie - odpowiada Artur Grychowski, dyrektor ZOZ w Głuchołazach, który deklaruje się jako zwolennik powołania samodzielnej spółki powiatu. - To spowoduje ograniczenie działalności szpitala w Głuchołazach, co będzie ze szkodą dla mieszkańców. Może też spowodować niezadowolenie pracowników i związków zawodowych, które chcą zachowania niezależnego podmiotu, a nie przekształcenia szpitala w filię ZOZ w Nysie. W mojej opinii duże szpitale wcale nie mają przewagi nad małymi, bo są za mało mobilne. Tu nie ma potrzeby tworzenia wielkich ośrodków diagnostycznych.

Wicestarosta zapewnia, że szpital w Głuchołazach nie będzie ograniczany w działalności, choć trzeba ją będzie częściowo dopasować do profilu nyskiej placówki, żeby oddziały nie konkurowały ze sobą. Powiat pomoże też ZOZ-owi w inwestycjach. W ciągu 3 lat w Głuchołazach trzeba wydać 5 - 8 milionów złotych na dostosowanie budynków do nowych wymagań Narodowego Funduszu Zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska