Sztuczne serce uratowało niejedno życie

Redakcja
Dr Maciej Gawlikowski z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu prezentuje  przenośne urządzenie do wspomagania pracy serca.
Dr Maciej Gawlikowski z Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii w Zabrzu prezentuje przenośne urządzenie do wspomagania pracy serca.
Najdłużej, aż 403 dni, korzystał z niego 17-latek leczony w Zabrzu.

Dzięki mechanicznej protezie, która zastąpiła na ten czas funkcje niewydolnego serca, młody pacjent mógł wreszcie doczekać przeszczepu tego organu i opuścił Centrum Chorób Serca w Zabrzu już jako osoba pełnoletnia.

W Polsce czeka obecnie na transplantację serca 413 osób, tymczasem od 1 stycznia do października tego roku wykonano tylko 69 takich operacji. Nie mogło ich być więcej, gdyż brakuje dawców. Dlatego ratunkiem są urządzenia, które pełnią rolę protez serca: dla dorosłych i dla dzieci.

Wczoraj w WCM w Opolu, z okazji 10-lecia istnienia oddziału kardiochirurgii, odbyła się konferencja naukowa, dotycząca przyszłości tej dziedziny medycznej. Wzięli w niej udział m.in. przedstawiciele Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. Zbigniewa Religi w Zabrzu, która od 2007 r. prowadzi program rządowy "Polskie Sztuczne Serce".

- W grudniu tego roku dobiega on końca - powiedział dr Maciej Gawlikowski, kierownik ds. badań. - Głównym jego celem było opracowanie rodziny protez serca: pozaustrojowych, a także częściowo i całkowicie wszczepialnych. Wśród nich jest m.in. proteza dla dzieci o wadze 20-40 kg oraz dla małych pacjentów ważących 5-10 i 10-20 kg.

Z kolei dr Piotr Wilczek, kierownik Pracowni Bioinżynierii fundacji zdał relację z przebiegu prac nad wykorzystaniem komórek macierzystych w konstruowaniu nowoczesnych zastawek serca. Miałyby one rosnąć wraz z pacjentem, co jest istotne w przypadku dzieci.
Na Oddziale Kardiochirurgii WCM przeprowadzono dotąd łącznie około 6 tys. operacji. Od 3 lat kardiochirurdzy wspólnie z kardiologami wykonują też zabiegi wszczepienia zastawki aortalnej poprzez nakłucie koniuszka serca lub tętnicy udowej. Zalicza się je do najbardziej nowoczesnych.

- My nie chcemy się ścigać z klinikami, jeśli chodzi o liczbę zabiegów - podkreśla dr n. med. Jacek Kaperczak, ordynator kardiochirurgii WCM. - Naszym celem jest przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa pacjentom z Opolszczyzny, żeby nie musieli w razie czego szukać opieki kardiochirurgicznej w sąsiednich województwach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska