Szukając siebie

Mak
Gus Van Sant, reżyser rewelacyjnego, wyróżnionego Oscarem "Buntownika z wyboru", w swoim nowym filmie powiela ten sam schemat fabularny.

W "Buntowniku z wyboru" los zetknął ze sobą zgorzkniałego psychoterapeutę i młodego, zbuntowanego geniusza matematycznego. W "Szukając siebie" 16-letni Jamal, niezwykle utalentowany Murzyn z Bronksu, poznaje zdziwaczałego pisarza, Williama Forrestera. I to spotkanie okaże się brzemienne w skutki dla nich obu.
Jamal (świetna rola debiutującego na ekranie Billa Browna) podobnie jak większość chłopców z jego dzielnicy spędza czas na grze w koszykówkę. Poza matką nikt nie wie, że tak naprawdę prawdziwą pasją szesnastolatka jest literatura, że dużo czyta i sam próbuje pisać. Jego popisy pod koszem obserwuje z okna ktoś, o kim w okolicy krążą straszne opowieści. Nikt go nigdy nie widział, ale wszyscy słyszeli, że to jakiś satrapa, a może nawet morderca. Żeby zaimponować kumplom, Jamal zakrada się do mieszkania tajemniczego "ktosia". Przyłapany na gorącym uczynku, ucieka, ale na miejscu przestępstwa zostaje plecak, a w nim zapisane notesy.
Wkrótce człowiek "z okna" zwróci chłopakowi jego własność, a Jamal w swoich zeszytach odnajdzie zapiski. Dowie się z nich, że ktoś przeczytał jego literackie próby i wydał bardzo fachową opinię na ich temat. Zaintrygowany Jamal puka do drzwi, przez które niedawno uciekał w popłochu. Po kilku spotkaniach chłopak domyśla się, że ukrywający się przed światem opryskliwy typ to wielki pisarz William Forrester (w tej roli swoją nową twarz odkrywa sam Sean Connery), o którym on i jego koledzy uczą się w szkole.
Od tego momentu twórcy filmu niczym już widza nie zaskoczą. Filmowa historia zmierza nieuchronnie do happy endu. Jamal świetnie zdaje testy i dostaje stypendium w renomowanym college?u na Manhattanie, a jego mentor za sprawą przyjaźni z szesnastolatkiem odzyskuje chęć do życia i działania. Jednak mimo tak przewidywalnego końca, mimo momentami dość natarczywego dydaktyzmu film Van Santa wart jest obejrzenia. Polecam go zwłaszcza widzom młodszym, którzy nie wyrośli jeszcze z bajki o Kopciuszku i wciąż wierzą, że marzenia się spełniają i że mniej ważne od tego, gdzie i jak żyjemy, jest to, kim jesteśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska