Komenda Wojewódzka Policji podsumowała bilans tegorocznych wakacji. Od początku czerwca do końca sierpnia w 296 wypadkach zginęło 25 osób, a 378 zostało rannych. To mniej niż w porównywalnym okresie ubiegłego roku, ale statystyki i tak są tragiczne. Najczęstsza przyczyna wypadków to nadmierna prędkość.
- Kierowcy nie zważają na ograniczenia i szarżują na drogach - mówi młodszy aspirant Krzysztof Diduch z brzeskiej drogówki. - A potem skutki są opłakane.
Mogliśmy się o tym przekonać naocznie. Wybraliśmy się na patrol po drogach powiatu brzeskiego nieoznakowanym samochodem z wideorejestratorem. Pierwszego pirata nie musimy długo szukać. Kilka przecznic od komendy spotykamy czarnego volkswagena passata. W obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę, jego kierowca jedzie o 25 kilometrów szybciej. Podczas kontroli okazało się, że kierowca nie ma przy sobie prawa jazdy, a tablice rejestracyjne ważność straciły kilka dni temu. Mandat 300 złotych i 5 punktów karnych.
- Oprócz tego właściciel passata ma zakaz kontynuowania jazdy. Samochód musi zostać odholowany - mówi starszy posterunkowy Paweł Rosiński.
Rekordzistę dnia spotykamy we wsi Wojsław na drodze z Brzegu do Grodkowa. Kierowca dostawczego renault traffic z Dolnego Śląska przez obszar zabudowany przemknął z prędkością 136 kilometrów na godzinę. Nogi z gazu nie zdjął nawet, zbliżając się do przejścia dla pieszych. Kara musi być surowa. 500 złotych mandatu i 10 punktów karnych.
Ale to nie koniec. Przez wieś Kolnica na tej samej trasie opel astra prowadzony przez młodego kierowcę z powiatu nyskiego przelatuje z prędkością ponad 100 kilometrów na godzinę. Dodatkowo pasażer samochodu nie ma zapiętych pasów. Mandat 600 złotych i 11 punktów karnych. Policjanci sprawdzają w bazie danych stan punktowego konta młodego kierowcy. Okazuje się, że ma już 10 oczek. Z piątkowymi uzbierał 21. Jeszcze cztery i będzie mógł się pożegnać z prawem jazdy.
Kierowcy nie stosują się też do znaków. Na drodze krajowej nr 94 z Opola do Wrocławia dostawcze iveco wyprzedza tira pomimo zakazu. Policjanci włączają koguty i lizakiem nakazują zjechanie na pobocze.
- Droga jest szeroka i równa, więc myślałem, że te znaki drogowcy zapomnieli zabrać po remoncie - wyjaśnia kierowca.
Nic bardziej mylnego. Remont drogi trwa tu w najlepsze. Na nowo położonym asfalcie nie ma wymalowanych linii, a na skrzyżowaniu znajdującym się kilkaset metrów dalej roboty idą, aż miło. Kierowca iveco nie przekonał policjantów. Jego portfel schudł o 100 złotych, a konto punktowe powiększyło się o 5 oczek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?