Tablica pamiątkowa Żołnierza Niezłomnego odsłonięta w Nysie

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Dekutowski jest jednym z najbardziej znanych i tragicznych “Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych”.
Dekutowski jest jednym z najbardziej znanych i tragicznych “Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych”. Krzysztof Strauchmann
Pułkownik Hieronim Dekutowski "Zapora" wpadł w zasadzkę 16 września 1947 roku w Nysie, w kamienicy na Dąbrowskiego 6. Społeczny komitet ufundował tablicę pamiątkową "Zapory".

Wiele dokumentów z archiwum Instytutu Pamięci Narodowej wskazuje na ten adres - ul. Dąbrowskiego 6 w Nysie, ale numeru mieszkania już nie znamy - mówi Andrzej Koziar z opolskiego oddziału IPN. - Bardzo często jeszcze w czasie okupacji, gdy hitlerowcy, a potem UB czy NKWD organizowało “kocioł", zasadzkę w jakimś mieszkaniu, sąsiedzi nic o tym nie wiedzieli, niczego nie słyszeli. Dla ludzi, którzy tu wchodzili, to miał być kolejny zwykły dzień. Za drzwiami okazywał się tragicznym.

16 września 1947 roku w nyskiej kamienicy przy Dąbrowskiego w zasadzkę wpadł pułkownik Hieronim Dekutowski ps. "Zapora" oraz kilku jego ludzi. Mieli uciekać dalej na Zachód, wstąpić do oddziałów Andersa. Okazało się, że łącznik, który organizował ucieczkę, był zdrajcą.

Dekutowski jest jednym z najbardziej znanych i tragicznych “Żołnierzy Wyklętych i Niezłomnych". Walczył w kampanii wrześniowej, uciekł z obozu internowania do Francji i Anglii, był jednym z 316 cichociemnych, przerzuconych do okupowanej Polski. Po zakończeniu wojny organizował antykomunistyczną partyzantkę na Lubelszczyźnie, Rzeszowszczyźnie, w Kieleckiem. W ubeckim śledztwie stracił wszystkie zęby, posiwiał w wieku 30 lat.

Stracono go razem z sześcioma towarzyszami 7 marca 1949. Zginął krzycząc: Jeszcze Polska nie zginęła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska