Wniosek wpłynął do sądu w poniedziałek i na razie ani skarbówka, ani przedstawiciele firmy nie chcieli go komentować. Wiadomo jednak, że we wtorek doszło do spotkania obu stron.
Dla Taboru Szynowego - gdzie pracuje około 400 osób - toczy się obecnie gra o być albo nie być.
Firma - która naprawia i produkuje wagony kolejowe w Opolu od ponad 100 lat – od dawna ma bowiem bardzo duże kłopoty finansowe.
Zawsze jednak wychodziła z nich mniej lub bardziej obronną ręką, np. kosztem likwidacji oddziału w Zielone Górze. W marcu tego roku sytuacja była jednak na tyle zła, że przedstawiciele spółki sami złożyli wniosek o upadłość, ale z możliwością układu.
Taki rodzaj bankructwa daje możliwość funkcjonowania bez zajęć ze strony komorników, a także "dogadywania się” z wierzycielami. Sąd na takie rozwiązanie zgodził się, bo widział szansę na uratowanie firmy.
- Ja także - przyznaje Jerzy Pałys, który do czasu zawarcia układu był nadzorcą sądowym w Taborze Szybowym. - Firma ma spory majątek, głównie w nieruchomościach, dobry zespół fachowców i widoki na kolejne zamówienia. Spółka porozmawiała się z większością wierzycieli, a układ uprawomocnił się w listopadzie. To jednak nie chroni Taboru przed kolejnym wnioskiem o upadłość. Dlatego teraz jeszcze raz sytuację firmy będzie musiał ocenić sąd.
Tabor Szynowy nie podaje wysokości swoich długów, ale wiemy nieoficjalnie, że sięgają one kilkudziesięciu milionów złotych. Spółka - mimo układu - nie regulowała swoich zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego i stąd wniosek o upadłość.
W samej firmie, jak informują nas pracownicy, też nie dzieje się najlepiej.
- Na początku października wprowadzono przymusowe wolne piątki, potem zapowiedziano, że wolne mamy mieć także czwartki - opowiada jeden z pracowników. - To oznacza jeszcze niższe wypłaty i za chwilę okaże się, że nie dostaniemy nawet najniższej pensji krajowej.
Jak mówi nam jedna z osób, która dobrze zna sytuację Taboru Szynowego, firma jest obecnie nad przepaścią i jedynym wyjściem z sytuacji jest szybkie porozumienie z US oraz ZUS, bo tam również TS zalega pieniądze.
- M.in. dlatego nie może dziś startować w przetargach publicznych, a zamówienia otrzymuje jedynie z wolnej ręki, a to zbyt mało, aby na dłuższą metę utrzymać na powierzchni tak dużą firmę - tłumaczy nasz informator.
Przypomnijmy, że właścicielem Taboru Szynowego jest biznesmen Andrzej Świerczek. Oprócz zakładu w Opolu posiada także Europejskie Konsorcjum Kolejowe WAGON w Ostrowie Wielkopolskim oraz firmę Metchem w Kaliszu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?