Tajniacy będą jeździli autobusami MZK

Archiwum
Archiwum
Policjanci w cywilu mają pilnować porządku na niektórych trasach w Kędzierzynie-Koźlu.

W ciągu ostatniego miesiąca policjanci trzy razy interweniowali w autobusach Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego.

- Chodziło o wybryki chuliganów - mówi podkomisarz Hubert Adamek, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kędzierzynie-Koźlu. - Wśród agresywnych pasażerów był jeden nieletni, który nie dość, że zachowywał się agresywnie, to jeszcze odmówił podania swoich danych osobie, która kontrowała bilety.

Wyrostek poturbował rewizora, ale został zatrzymany przez funkcjonariuszy. - Jego sprawa została skierowana do sądu rodzinnego. W pozostałych przypadkach skończyło się na mandatach oraz wnioskach o ukaranie do sądu - zaznacza Adamek. W związku z tymi wydarzeniami kontrolerzy spotkali się z policjantami i poprosili ich o pomoc.

- Już niedługo na wskazanych przez nich trasach pojawiać się będą policjanci i pilnować porządku - mówi Hubert Adamek.

Prewencyjne jeździć mają umundurowani funkcjonariusze. Wybrane kursy pod lupę wezmą także stróże prawa w cywilu, czyli tzw. policyjni wywiadowcy.

Komenda nie chce ujawnić, ilu ich będzie i gdzie dokładnie się pojawią, zapewnia jednak, że dzięki temu będzie dużo bezpieczniej.

Do chuligańskich wybryków i ataków na rewizorów dochodziło wcześniej, choć wówczas nie prosili oni o pomoc policji. Półtora roku temu kontroler namierzył w autobusie grupkę młodych ludzi w wieku około 20 lat, którzy jechali bez biletów. Wyprosił ich z pojazdu.

Od gapowiczów usłyszał, że jeszcze pożałuje tego, co zrobił. Kilka godzin później, gdy wracał z pracy, prawdopodobnie ci sami chuligani rzucili się na niego z pięściami. Przestali go katować dopiero wtedy, gdy półprzytomny mężczyzna osunął się na ziemię. Już w szpitalu okazało się, że ma wstrząśnienie mózgu. Przez kilka dni musiał być hospitalizowany.

Zdarzało się jednak, że to pasażerów trzeba było chronić przed rewizorami. Trzy miesiące temu pani Natalia Misz jechała z córkami Nikolą (5 lat) i Lenką (6 miesięcy) autobusem linii nr 1.

Kiedy chciała wysiąść na przystanku na ul. Piotra Skargi w Kędzierzynie-Koźlu, drogę zastąpiła jej kontrolerka i zażądała biletu. - Powiedziałam, że muszę go znaleźć, ale najpierw wysiądę z dziećmi z autobusu.

Wtedy zostałam uderzona w twarz - opowiada pani Natalia. W MZK i współpracującej z nią firmie Rewizor przeprowadzono wewnętrzne dochodzenie. Kontrolerka do końca zaprzeczała, że coś takiego miało miejsce. Ostatecznie miasto nie przedłużyło jednak umowy z Rewizorem, tylko wynajęło nową firmę, która pracuje od kilku dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska