Pierwszy cios układ komunikacyjny przyjął około godziny 10. Na ul. Wrocławskiej zderzył się ford z autobusem PKS. Doszło do dużego wycieku oleju, a część ul. Wrocławskiej była zamknięta aż do godziny 14.
Ale najgorsze miało dopiero nadejść. Po południu pomiędzy godz. 15.30 a 17 trudno było w ogóle wydostać się z centrum - wyjazd z wyspy Pasieka było praktycznie niemożliwy. Niektórym kierowcom taka sztuka zajmowała ponad godzinę. Ogromne spóźnienia miały także autobusy MZK i PKS.
- Przejazd przebudowywanym skrzyżowaniem ul. Reymonta i 1 Maja to droga przez mękę - opowiada Tomek, opolski kierowca. - Jeżdżę po Opolu już kilkanaście lat, ale tak źle nie było jeszcze nigdy!
Jacek Zamorowski, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji uważa, że korki były wczoraj nieuniknione.
- Po pierwsze spowodowały je utrudnienia na 1 Maja. Po drugie z powodu deszczu wiele osób wyciągnęło samochody z garażu. Poza tym sami kierowcy często słabo radzą sobie z dużym ruchem - wylicza Zamorowski.
Także prezydent Ryszard Zembaczyński przyznaje, że w poniedziałek jeździło się po Opolu wyjątkowo trudno.
- Było wiele przyczyn, także popołudniowy wypadek na autostradzie, który spowodował że wyjazd z Opola był utrudniony - przekonuje prezydent.
Ale sprawcami korków są również liczne remonty dróg, z których część np. ulica Kani czy Piastowska ma poślizgi - powinny się już zakończyć.
Zembaczyński twierdzi, że MZD rozmawia z wykonawcami na temat przyśpieszenia prac i prowadzenia robót nie tylko w tygodniu, ale także w soboty.
- Pewnych terminów i tego, że na asfalt czeka się teraz w kolejce nie da się przeskoczyć - mówi prezydent. - Już za dwa tygodnie powinno się zrobić luźniej na ulicach. Skończy się rok szkolny i zacznie sezon urlopowy. Wierzę, że będzie lepiej.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?