Tama na rzece niepamięci

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Po powrocie z krótkiego urlopu czekała na mnie na biurku X część kresowej epopei prof. Stanisława Niciei. No nie ma lepszej lektury na nastrój zaduszkowy. Bo to nie tylko ludzie, którzy odeszli, ale i czasy, które minęły.

O jednych i drugich warto pamiętać, ale żeby to zrobić, trzeba wykonać tytaniczną pracę, zebrać wspomnienia, fotografie, pokojarzyć fakty, wreszcie pojechać i dotknąć kamieni, poszukać śladów, posłuchać świadków, ale także nasycić się kresowym krajobrazem i po prostu pooddychać tamtym powietrzem. Zanurzyć się we fluidach, tyleż ulotnych, co i istotnych w całej tej archeologicznej robocie.

To są wszystko ingrediencje profesora Niciei – pisarza, który opisywany kresowy świat traktuje tak, jak rasowy kronikarz, szkiełkiem i okiem, ale również sercem, co widać na każdej stronicy jego niezwykłej „Kresowej Atlantydy”, po kolei tom po tomie odratowywanej z odmętów niepamięci.

To, co w dziele profesora cenię najbardziej, to właśnie opowieść o zwykłych ludziach, których rzadko można znaleźć na kartach historii, a przecież to oni głównie ją tworzyli swoją codziennością, swoimi pasjami, zawodowym zaangażowaniem, istnieniem po prostu. Metoda profesora bardzo przypomina budowę obrazów z tysiąców twarzy. Tak właśnie w swoich kolejnych tomach „Kresowej Atlantydy” profesor skleja historię z małych ludzkich doświadczeń. Bo wspomnienia są cudne, ale dopiero złożone ze sobą dają nową jakość, trudną do przecenienia, nabierają uniwersalnych wartości.

To jest też walka z czasem, który jest nieubłagany. Bo świadkowie odchodzą, a pamiątki po nich bez właściwego komentarza tworzą ciąg trudny do wypełnienia, osadzenia w miejscu i czasie. Wiem od profesora, że niektórzy istotni świadkowie – bohaterowie X części – nie doczekali jej wydania. Tym bardziej trzeba się śpieszyć z kolejnymi tomami, panie profesorze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska