Targi Pracy w Prudniku. Bezrobocie spada, to bezrobotni mogą wybierać oferty. A jeszcze niedawno powiat bił rekordy w skali bezrobocia

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Targi pracy i edukacji w Prudniku zgromadziły ponad 40 wystawców
Targi pracy i edukacji w Prudniku zgromadziły ponad 40 wystawców Krzysztof Strauchmann
Od małych zakładów rzemieślniczych po wielkich producentów stolarki okiennej. W powiecie prudnickim wszyscy szukają rzetelnych i wykształconych pracowników.

Mamy rynek pracownika. To pracownicy mogą sobie wybierać pomiędzy ofertami zatrudnienia – mówi Radosław Nosidlak, dyrektor Powiatowego urzędu Pracy w Prudniku. - Pracę dają lokalnie firmy. Spoza powiatu ofert jest stosunkowo mało, głownie na staże czy prace interwencyjne. Jeśli ktoś chce pozyskać pracownika, to najniższa krajowa nie jest już atrakcyjnym wynagrodzeniem. Widać w ofertach, że część firm oferuje wyższe płace.

Powiatowy Urząd Pracy w Prudniku zorganizował w czwartek 27 kwietnia targi pracy, przedsiębiorczości i edukacji. Wystawiło się ponad 40 firm i instytucji, w tym także służby mundurowe – policja, wojsko, Służba Więzienna.

Jedno ze stoisk przygotowała spółdzielnia Pionier z Prudnika, produkująca część do samochodów różnych marek. Spółdzielnia niedawno otworzyła w Prudniku nową halę produkcyjną nowoczesnej lakierni. Zatrudniła dodatkowo 60 osób i zwiększyła zatrudnienie do 200 etatów, ale cały czas poszukuje nowych ludzi.

- Zespół budujemy od jesieni, żeby wcześniej zapoznać ludzi ze specyfiką produkcji – mówi Przemysław Leśniak ze spółdzielni Pionier w Prudniku. - Jesteśmy specyficznym zakładem pracy chronionej. Aby utrzymać ten status musimy zatrudniać 50 procent osób niepełnosprawnych, a obecnie zatrudniamy 53 procent. Dlatego cały czas poszukujemy do pracy osób niepełnosprawnych, co jest trudne, bo rynek się wyczerpał. Znalezienie ludzi na stanowiska produkcyjne nie było trudne. Problem był natomiast ze znalezieniem automatyka, elektryka z doświadczeniem, którzy byliby w stanie obsłużyć nasza nowoczesną, w pełni zautomatyzowaną lakiernię.

Pracowników potrzebują też lokalne, małe firmy rzemieślnicze

- Rzemiosło ma cały czas zbyt na swoje wyroby, zamówienia rosną, tak więc zatrudniamy coraz więcej - Zbigniew Lachowicz, dyrektor Cechu Rzemieślników i przedsiębiorców w Prudniku oraz wiceprezes Izby Rzemieślniczej w Opolu. - W powiecie prudnickim szkolimy ponad 400 uczniów w 24 zawodach. Tylko w klasach pierwszych mamy ponad 170 uczniów, na 650 uczniów absolwentów szkół podstawowych w jednym roczniku. Najwięcej jest mechaników pojazdowych, fryzjerów. Najmniej jest piekarzy, nie ma ani jednego witrażownika czy kowala. Te zawody prawdopodobnie będą zanikać. Ale powstają nowe zawody, na przykład instalatorzy fotowoltaiki.

W prudnickim PUP obecnie jest zarejestrowanych 1550 osób bezrobotnych, a jeszcze kilka miesięcy temu było to 1700 osób. W tym roku „pośredniak” ma dostać ponad 4 mln złotych na aktywizację osób bezrobotnych oraz na pomoc pracodawcom, którzy chcą utworzyć nowe miejsca pracy. Przykładowo na doposażenie nowego stanowiska pracy można dostać 36 tysięcy złotych.

Specjaliści prognozują, że będzie praca w zawodach wymagających konkretnych umiejętności: mechaników, elektryków, spawaczy, kierowców kategorii C i CE.

- W każdym zawodzie jest praca, dużo jednak zależy od zainteresowania i chęci – komentuje Zbigniew Lachowicz, dyrektor Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców w Prudniku. - Zainteresowanie pracą wśród młodych jest słabsze, mniej się angażują. Młodzież nie wiąże się z zakładami. Kończą naukę i nie zawsze wracają do wyuczonego zawodu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska