Spotkanie od samego początku układało się dla strzelczan bardzo niekorzystnie. Jeszcze na dobre się nie rozkręciło, a oni już przegrywali 1:7. Sporo problemów zagrywką stwarzał im doświadczony przyjmujący Olimpii Maciej Kordysz. Kilka pierwszych akcji ustawiło przebieg całego pierwszego seta. Nic nie wskazywało na to, że mierzą się ze sobą sąsiedzi ze środka tabeli. ZAKSA nie była w stanie choćby w najmniejszym stopniu nawiązać walki i poległa 16:25.
Drugą odsłonę przegrała ona dokładnie w tym samym stosunku, jednak jej przebieg różnił się mocno od tego, co obserwowaliśmy w inauguracyjnej partii. Do stanu 10:10 trwała bowiem bardzo wyrównana walka i nie sposób było przewidzieć, co zdarzy się dalej. Znów jednak wszystko co złe zaczęło się dla ZAKSY od przyjęcia. Tym razem serwisami we znaki solidnie dał się gospodarzom Maciej Naliwajko. Odkąd Olimpia odskoczyła na 18:14, później nie miała już problemów z udokumentowaniem swojej wyższości.
Dopiero w ostatniej partii ekipa ze Strzelec Opolskich była w stanie prowadzić z Olimpią wyrównaną walkę od pierwszej do ostatniej akcji. Żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi, więc o wszystkim decydowała nerwowa końcówka. I ona padła jednak łupem zespołu z Sulęcina.
ZAKSA Strzelce Opolskie - Olimpia Sulęcin 0:3 (16:25, 16:25, 23:25)
ZAKSA: Szczechowicz, Klęk, Kramczyński, Grygiel, Zapłacki, Zawalski, Pilichowski (libero) oraz Wóz, Kaciczak, Pogłodziński (libero).
Świątek rozstaje się z trenerem!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?