Tauron Liga. Uni Opole twardo postawiło się faworyzowanemu ŁKS-owi Commerceconowi Łódź. Nie zdołało jednak ugrać choćby seta [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Uni Opole - ŁKS Commercecon Łódź 0:3
Uni Opole - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 Wiktor Gumiński
Mimo domowej porażki 0:3 z ŁKS-em Commerceconem Łódź w meczu 10. kolejki Tauron Ligi, siatkarki Uni Opole zaprezentowały się z naprawdę dobrej strony. Mogą jednak żałować, że nie wykorzystały kilku kluczowych piłek, szczególnie w drugim secie.

Patrząc na potencjał kadrowy obu drużyn, każdy inny wynik niż wygrana łodzianek za trzy punkty byłby w tym spotkaniu przynajmniej niespodzianką. Co prawda trener ŁKS-u Alessandro Chiappini w ogóle nie skorzystał w Opolu z pierwszej rozgrywającej Roberty Ratzke, ale w swoich szeregach ma on tak naprawdę po dwie godne zawodniczki na każdej pozycji. Z kolei szkoleniowiec Uni Nicola Vettori znów miał ograniczone pole manewru, ponieważ nie mógł skorzystać z usług atakującej Oliwii Sieradzkiej.

Potyczka zaczęła się jednak pomyślnie dla Uni, które otworzyło ją od wygrania czterech akcji z rzędu. Potem do głosu doszły przyjezdne, najpierw wyrównując na 10:10, a następnie odskakując na 16:12. Taki obrót spraw nieco uśpił ich czujność, za to wcale nie zraził opolanek. Gdy zrobił się 21:18 dla gospodyń, wydawało się, że są na dobrej drodze do zaskoczenia przeciwniczek i wygrania pierwszego seta. W kluczowych momentach nie zdołały one jednak utrzymać odpowiedniej jakości przyjęcia. Co prawda wszystko rozstrzygnęło się w grze na przewagi, ale to tylko ŁKS miał w niej piłki setowe i ostatecznie wygrał 27:25.

To również nie podcięło skrzydeł siatkarkom z Opola, tylko wręcz przeciwnie - napędziło je do jeszcze mocniejszego postawienia oporu w drugiej partii. Co prawda po kilkunastu minutach wyrównanej walki na 17:14 "odjechał" ŁKS, ale po chwili już całkowicie stracił tą zaliczkę (18:18). Znów wszystko decydowało się w walce na przewagi. Tyle że, po pierwsze: trwała ona znacznie dłużej, po drugie: Uni miało tym razem aż sześć setboli. Nie wykorzystało ani jednej z tych szans, co finalnie się zemściło i 32:30 zwyciężył zespół z Łodzi. Żal szczególnie jednej z nich, kiedy to opolanki zaprzepaściły okazję na domknięcie partii prostym błędem w wystawie.

Trzecia odsłona znów była wyrównana i jej losy ponownie wyjaśniły się w końcówce. Tym razem jednak nieco wcześniej niż w dwóch pierwszych setach. Do stanu 21:21 wszystko było w pełni otwarte, lecz parę następnych akcji padło łupem ŁKS-u, który przypieczętował zdobycie trzech punktów triumfem 25:22.

Uni Opole - ŁKS Commercecon Łódź 0:3 (25:27, 30:32, 22:25)
Uni: Bińczycka (5 pkt), Olaya (17), Orzyłowska (10), Zaroślińska-Król (13), Pamuła (8), Połeć (7), Adamek (libero) oraz McCall (1), Barbero, Janicka.
ŁKS: Zaborowska (2), Piasecka (13), Stefanik (7), Diouf (12), Campos (17), Witkowska (10), Drabek (libero) oraz oraz Dróżdż, Hryshchuk (9), Maj-Erwardt (libero).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska