TBS Opole: Ludzie dostali klucze do mieszkań

Prawie 65 metrowe mieszkanie Wodeckiego jest gotowe do zamieszkania. W systemie TBS nie trzeba bowiem płacić za wykończenie lokalu.

- W zasadzie wystarczy wstawić meble i można mieszkać, mam nadzieję, że wiele rodzin spędzi tu Święta Bożego Narodzenia już na swoim - mówił Janusz Kwiatkowski, zastępca prezydenta miasta.

Przy Koszalińskiej powstało 88 nowych mieszkań. To czwarty etap budowy miejskiego TBS w tym rejonie.
- Inwestycję zakończyliśmy na miesiąc przed terminem - podkreślał Jihad Rezek, prezes TBS.

Ale nie zawsze było tak różowo. Rozpoczęcie budowy znacznie się opóźniło, bo miastu przez wiele miesięcy nie udało się znaleźć wykonawcy, który podjąłby się budowy za 10,5 mln zł. Na koniec zdecydowano, aby do budowy dołożyć 5 mln zł. To jednak wpłynęło na zwiększenie kwot jakie musieli wpłacić mieszkańcy.

Każdy kto chciał odebrać klucze do nowego "M" musi przygotować się na dopłatę średnio 20-30 tysięcy złotych.
- Ciężko to przeżyliśmy, ale musieliśmy znaleźć pieniądze. Na kupno nowego mieszkania nie dostalibyśmy kredytu w banku - tłumaczy Wodecki.

Uczestnik TBS pokrywa 30 procent wartości nowego "M". Reszta to kredyt w BGK lub wpłaty ze strony urzędu miasta. W kolejnych blokach TBS za mieszkanie o powierzchni 50 m kw. trzeba będzie zapłacić około 60 tys. zł. Tyle, że nie można go wykupić, a spory kredyt spłaca się w czynszu.

- Z drugiej strony my oddajemy mieszkania gotowe, czyli wyposażone w sprzęt sanitarny, a kuchnie w kuchenki elektryczne z płytami ceramicznymi oraz zlewozmywaki - opowiada Rezek. - Tymczasem w mieszkanie kupione od developera trzeba jeszcze włożyć kilkadziesiąt tys. zł. Dlatego wielu ludzi wybiera TBS. I nadal będzie. Mamy wielu chętnych i planujemy nowe inwestycje przy ul. Hallera i Domańskiego.