Te psy z poprzednich domów ledwo uszły z życiem. Zobacz, jak dziś wyglądają
Mirela Mazurkiewicz
Covi to młody psiak, którego ktoś przywiązał do drzewa nad rzeką, skazując na śmierć. Ale prędzej niż ona pojawili się działacze opolskiego TOZ-u. Piesek słaniał się na nogach. Miał poranioną skórę, był wyłysiały i niedożywiony. Trafił pod opiekę lekarza, a później do nowego domu, w którym nie przypomina już tego nieszczęśnika, które wolontariusze odnaleźli nad rzeką.
TOZ Opole
- Gdy wydaje nam się, że widzieliśmy już wszystko, zdarza się kolejna historia, która zwala nas z nóg – mówi Aleksandra Czechowska z opolskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
– Zwierzęta wciąż traktowane są jak element wyposażenia domu. Gdy się „psują”, wyrzuca się je na śmietnik, zamiast zawieźć do weterynarza. Siłę do walki dają nami historie takie jak te. Bo tym psiakom udało się dać nowe, lepsze życie - dodaje.
Te historie poruszą największych twardzieli.
Jak wyglądały zwierzęta, gdy dotarli do nich wolontariusze i jak zmieniło się ich życie?
Gazeta Lubuska. Ewakuacja w Zielonej Górze. W garażu były bomby
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.