Terror w Smolarni. Koniec z bezkarnością braci G.

Archiwum/DIM
Najbardziej poszkodowaną przez braci została 75-letnia pani Antonina, której sprawcy wybili w domu wszystkie okna, a drzwi polali łatwopalną substancją.
Najbardziej poszkodowaną przez braci została 75-letnia pani Antonina, której sprawcy wybili w domu wszystkie okna, a drzwi polali łatwopalną substancją. Archiwum/DIM
22-letni Sebastian G. trafi do więzienia, a dwaj 14-latkowie staną przed strzeleckim sądem.

Czwórka braci G. od dłuższego czasu nękała mieszkańców Smolarni pod Krapkowicami. Młodzi bandyci bez powodu bili, okradali i niszczyli mienie ludzi. Dla zabawy wybijali też szyby w oknach i tłukli dachówki. Przerażeni mieszkańcy wielokrotnie wzywali policję, ale interwencje niewiele pomagały. Gdy patrol opuszczał wieś, bracia znów wychodzili na ulicę i robili swoje. To sprawiło, że ludzie, żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo, zaczęli się zbroić na własną rękę, kupując pistolety gazowe.

We wrześniu nto opisała gehennę mieszkańców wsi. Najbardziej poszkodowaną przez braci została 75-letnia pani Antonina, której sprawcy wybili w domu wszystkie okna, a drzwi polali łatwopalną substancją.

Czytaj wstrząsający reportaż:**Czterech braci terroryzuje mieszkańców Smolarni pod Krapkowicami**

Po serii publikacji policja zwiększyła liczbę patroli w Smolarni, żeby zaprowadzić tam porządek, a prokuratura zleciła mundurowym dotarcie do wszystkich pokrzywdzonych i poinformować ich o możliwości złożenia wniosku i ściganie sprawców.

- Teraz śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o odwieszenie kary dla Sebastiana G., który wcześniej był skazywany za kradzieże z włamaniem - informuje Lidia Sieradzka, rzecznik opolskie prokuratury.

22-letni mężczyzna urządził sobie z drobnych kradzieży stałe źródło dochodów. Wchodził do domów przez dachy (wyciągając dachówki) lub wyłamywał zamki w drzwiach. Kradł wszystko, co miało jakąkolwiek wartość - od biżuterii, przez buty, po kawę i czekoladę. W 2010 r. sąd skazał go dwukrotnie na kary 1 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Sprawca nie wytrzymał okresu próby i w kwietniu 2012 r. znów włamał się do jednego z domów - tym razem jego łupem padł telefon komórkowy i zegarek. W środę sąd w Strzelcach Opolskich zdecydował o odwieszeniu kary, co oznacza, że 22-latek trafi do więzienia.

- To bardzo ważny wyrok, który będzie miał w Smolarni symboliczne znacznie - uważa Marek Pietruszka, mieszkaniec wsi, który jako pierwszy zdecydował się mówić głośno o działalności młodych przestępców. - Do tej pory bracia G. uchodzili w okolicy za bezkarnych. Wreszcie okazało się, że wcale tak nie jest.

Z początkiem listopada na ławie oskarżonych zasiądą także dwaj 14-latkowie. Na razie będą się musieli tłumaczyć z tego, dlaczego przestali chodzić do szkoły, a gdy już się w niej pojawiali, to wyłudzali pieniądze od rówieśników. Grożą im kary od pouczenia po przydzielenie kuratora. Jeżeli podczas rozprawy sąd dopatrzy się innych czynów karalnych, będzie mógł wszcząć osobną sprawę, a wtedy 14-latkom będzie grozić poprawczak.

Szczęśliwy finał będzie miała także sprawa 75-letniej pani Antoniny, której bracia G. zniszczyli dom. Ponieważ miejscowy OPS nie kwapił się, żeby wesprzeć staruszkę, mieszkańcy zdecydowali, że pomogą jej na własną rękę. Kilka dni temu wykarczowali część krzaków, które porastały posesję, tak, by była ona dobrze widoczna z ulicy (pani Antonina przestała dbać o ogródek, bo bracia G. nieustannie go niszczyli).

- Wywieźliśmy wycięte krzaki na przyczepie i uprzątnęliśmy z posesji butelki i kamienie, które nawrzucali bracia G. - mówi Marek Pietruszka, mieszkaniec wsi, który pomaga staruszce. - W najbliższych dniach planujemy jeszcze wstawić szyby, tak, żeby pani Antonina nie musiała mieszkać w domu z oknami zabitym dechami.

Sami bracia G. od momentu nagłośnienia sprawy wyraźnie się uspokoili - nie widać ich na ulicach, a wieczorami we wsi panuje spokój. Cała rodzina wciąż żyje jednak na garnuszku gminy, bo ani rodzice, ani nikt z dorosłych braci nie ma stałej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska