Terroryzm w Rosji nas też dotyczy

Redakcja
Roman Polko
Roman Polko Fot. bbn.gov.pl
- Nie wykluczam, że i w Polsce może dojść do wrogich aktów wobec Rosji i Putina - mówi gen. Roman Polko, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i dowódca jednostki "Grom"

- W Wołgogradzie doszło do kolejnego krwawego zamachu: kilkanaście ofiar śmiertelnych, kilkadziesiąt rannych. Przed olimpiadą w Soczi i w jej trakcie Rosja będzie spływać krwią?
- Z całą pewnością ten drugi już zamach w Wołgogradzie należy łączyć z olimpiadą. Terroryści - radykałowie, którzy chcą oderwania części terytorium od Rosji i utworzenia państwa opartego na szariacie - zrobią wszystko, aby zniszczyć propagandowy sukces Putina, jakim jest olimpiada. Przy jej okazji Putin kreuje Rosję na kraj generalnie dobry i przyjazny, gdzie nawet więźniów wypuszcza się z łagrów. Na kraj miru i igrzysk, spektakularnie wysyła się w kosmos płomień olimpijski, czego nikt wcześniej nie dokonał. Tymczasem zamachy, w których śmierć ponoszą niewinni cywile, skutecznie ten propagandowy sukces niszczą.

- Wołgograd to także bastion wyborczy Putina, poparcie dla niego w wyborach w tym mieście nie spada poniżej 60 procent...
- To akurat - wedle mnie - nie ma większego znaczenia. Raczej chodzi tu o bliskość do Soczi. Wołgograd, czyli dawny Stalingrad, to ogromne, milionowe miasto, oddalone od Soczi o 670 km, a to - jak na warunki rosyjskie - mało. Wiadomo, że wioski olimpijskie będą doskonale chronione, ale to nie znaczy, że nie poleje się krew w innych rejonach Rosji.

- Zamachy są krwawe, ale czy profesjonalnie przeprowadzone? Terroryści, poza zdetonowaną bombą, pozostawili przecież ponoć inną - tę udało się rozbroić.
- Prawdopodobnie zamachy to nie dzieło mocno zhierarchizowanej organizacji terrorystycznej. Ale nie to jest ważne, ważne jest to, aby udowodnić Putinowi i światu, że zwolennicy oderwania się od Rosji stanowią szeroką sieć w całym kraju i mogą zaatakować wszędzie, w każdym momencie.

- Jakie zagrożenie dla Polski mają terrorystyczne zamachy?
- O wiele większe niż to, co dzieje się w Afganistanie, Iraku czy Iranie, bo Rosja z nami graniczy, a na terenie Polski mieszka wielu uchodźców z Kaukazu, choćby z Czeczenii. Nie wykluczam więc, że i w Polsce może dojść do manifestowania antyrosyjskich nastrojów.

- Jaką formę mogą przyjąć te manifestacje?
- Nawet zamachów na rosyjskie placówki.

- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska