- Kiedy czekałam na wynik testu, a ten podejrzanie długo się nie pojawiał, zaczęłam sprawdzać na opakowaniu datę ważności - relacjonuje czytelniczka. - Okazało się, że test jest przeterminowany o rok! Jak można sprzedawać ludziom taki chłam?! - pyta oburzona.
Pani Katarzyna twierdzi, że choć test miał atrakcyjną cenę, płacąc za niego nie podejrzewała, że może być po gwarancji. - Poza tym data ważności była umiejętnie schowana pod kolorową nakładką - mówi kobieta.
Czytelniczka interweniowała w Państwowej Inspekcji Handlowej w Opolu. Chciała, żeby inspektorzy skontrolowali sklep i wycofali felerny produkt. - Niestety, zostałam potraktowana przez pracownika PIH-u lekceważąco - skarży się pani Katarzyna. - Powiedział, że mam zgłosić się z testem do Tesco i zażądać zwrotu pieniędzy. Nie chodzi mi o te kilka groszy, ale o to, że nie każda kobieta sprawdza datę ważności, a błędne wyniki testu mogą się okazać tragiczne w skutkach...
Więcej przeczytasz w portalu MMOpole.
Czytaj e-wydanie NTO - > Kup online
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?