To już nie ta sama Nysa. Na szczęście

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
Kiedy 19 lat temu wyjeżdżałam ze swojego rodzinnego miasta na studia do Opola, Nysa była gasnącym miastem bez perspektyw dla młodych ludzi.

Choć byłam przywiązana do rodziny i przyjaciół, wiedziałam, że tam nie wrócę. Najwyższe w województwie bezrobocie, brak perspektyw, mieszkań. Nawet sieciowych sklepów czy klubów, które mogły przyciągnąć młodzież. Smutne, zniszczone, opuszczone hale przy ul. Szlak Chrobrego przypominały o dawnej świetności miasta za czasów dobrej passy FSO.

Dziś serce rośnie, patrząc na Nysę. To już nie tylko perełka, która od kilku lat przyciąga bazą turystyczną i dobrą ofertą kulturalną, ale także coraz bardziej miejsce dla młodych rodzin, które chcą tam zakotwiczyć. Wsparcie budownictwa jednorodzinnego, a także socjalnego dla ludzi z gorszą sytuacją finansową, pomoc dla rodzin wielodzietnych w postaci bonu nyskiego - to jedno. Z drugiej strony walka o miejsca pracy - wykupienie przez władze terenu dawnej fabryki samochodów, by ściągnąć inwestorów, budowa centrum mandatowego oraz wyczekanej przez nysan galerii handlowej. To świetny kierunek, który sprawia, że Nysa znów staje się kuszącym miejscem do życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska