Towarzyska wygrana Gwardii Opole z Śląskiem Wrocław

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Adam Malcher w pierwszej połowie obronił połowę rzutów rywali.
Adam Malcher w pierwszej połowie obronił połowę rzutów rywali. Sławomir Jakubowski
W ciągu 45. minut sparingu z 10. zespołem Superligi opolanie wypracowali osim bramek przewagi. Końcówka należała już zdecydowanie do Śląska. Nasi I-ligowi piłkarze ręczni zwyciężyli jednak 27-26.

Gwardziści w pierwszym tegorocznym meczu, który jest elementem przygotowań do drugiej rundy musieli sobie de facto radzić bez kołowego, gdyż urazy wykluczyły Płócienniczaka i Jankowskiego, a w efekcie na tej pozycji grał po jednym treningu Kłoda. Z kolei goście przyjechali bez Schodowskiego, Garbacza, Miszki, a tylko na ławce siedział Wróblewski. Poza tym widać było, że zawodnicy są w mocnym treningu.

Przez większość meczu ze zmęczeniem lepiej radzili sobie opolanie, którzy wykorzystywali błędy w ataku Śląska oraz jego nieszczelną obronę, często dogrywając piłkę na skrzydła do Simica i Knopa, którzy większość sytuacji wykorzystali. A ponieważ sześć dobrych interwencji zanotował Malcher, Gwardia wygrywała po 18. minutach 10-5.

W kolejnych wrocławianie znacznie agresywniej bronili, zaczął odbijać piłki Cudic, a po dwóch karnych bezbłędnego dziś w tym elemencie oraz na skrzydle Kryńskiego było tylko 12-10. Tyle, że goście popełnili kolejne dwa błędy w ataku, szczęście dopisało Zeljicowi, a na koniec trafił w kontrze jeszcze Knop i było 16-12.

Początek drugiej odsłony należał do opolan, grających mimo kilku zmian w składzie skutecznie w defensywie i błyskawicznie w kontrze za sprawą obron Buchcica i podań do Trojanowskiego. Śląsk szukał rzutów z drugiej linii, ale nie mogli się wstrzelić Radojevic i Telepnev. W efekcie po wykorzystanym karnym przez Prokopa I-ligowiec wygrywał w 46. minucie 24-16.

Potem miejscowi nie zakończyli bramką sześciu z siedmiu akcji w ataku pozycyjnym, wrocławianie mocniej walczyli w obronie i nie dawali miejscowym szans do kontr. W ataku obudził się Radojevic, trafił wciąż Kryński. Tymczasem dla gospodarzy po siedmiu minutach bez bramki trafił dopiero Zeljic, doprowadzając do stanu 26-22. To był wyjątek i za chwilę Śląsk złapał kontakt. Bardzo ważną piłkę przechwycił jednak Swat, kiedy jego zespół był w osłabieniu i Gwardia utrzymała skromną wygraną.

PE Gwardia Opole - Śląsk Wrocław 27-26 (16-12)
Gwardia: Malcher, Buchcic - Lasoń 2, Kłoda 1, Mokrzki 2, Rumniak 1, Simic 4, Knop 4, Zeljic 3, Całujek 2, Scepanowic, Prokop 4, Trojanowski 4, Swat, Baran. Trener Rafał Kuptel.
Śląsk: Cudic - Ścigaj 5, Radojevic 2, Telepnev 3, Białaszek 2, Kryński 10, Krupa 1, Koprowski 1, Herudziński. Trener Piotr Przybecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska