Trucizna, która także odmładza

Redakcja
Państwo Kerry nie kryli przed mediami, gdzie tkwi tajemnica ich dobrego wyglądu.
Państwo Kerry nie kryli przed mediami, gdzie tkwi tajemnica ich dobrego wyglądu.
Botulina staje się coraz bardziej popularna, do jej stosowania, w celu odmłodzenia twarzy, przyznał się John Kerry, kandydat na prezydenta USA.

Żona senatora, 65-letnia Teresa Heinz-Kerry, która go do tego namówiła, oznajmiła poprzez media, że preparat ten każe sobie wstrzykiwać regularnie i nie widzi w tym nic złego. Jest od męża starsza o 5 lat, pojawia się publicznie, więc chce po prostu dobrze wyglądać.

Jad kiełbasiany, czyli toksyna botulinowa, znany był do niedawna wyłącznie jako sprawca groźnych zatruć pokarmowych, które nieraz kończyły się śmiercią. Natomiast od pewnego czasu, co można uznać za sensację, botulinę (zwaną inaczej botoksem) stosuje się do wygładzania zmarszczek mimicznych. Wstrzykuje się ją w określone miejsca wokół oczu i ust, na czole oraz między brwiami. Taki zastrzyk ma wystarczyć na ok. 6 miesięcy. A potem, jeśli się chce, trzeba zabieg powtórzyć.
Botulina robi furorę w Stanach Zjednoczonych, gdzie jako substancję wygładzającą zmarszczki, zarejestrowano ją w 2002 r. Potem zaczęła być popularna w Europie, a od ponad roku - w Polsce.
- W USA doszło już do tego, że na wieczorkach towarzyskich, w ramach atrakcji, podaje się tam gościom botoks - mówi lek. med. Jadwiga Czarny-Szcześniak, specjalista dermatolog z Opola. - Niewykluczone, że robią to osoby przypadkowe, które mogą komuś bardzo zaszkodzić. Mnie się to w głowie nie mieści.
Po wstrzyknięciu botuliny dochodzi do porażenia mięśni, w wyniku czego przestają one działać. Jeśli są w rozkurczu, to wtedy nie ma zmarszczek. Podobno botoks faktycznie odmładza i korzysta z niego coraz więcej osób. Ale nie można też podchodzić do niego całkowicie bezkrytycznie.

- Botulina używana w medycynie kosmetycznej jest odpowiednio rozcieńczona i przeliczona na właściwe jednostki - wyjaśnia dr Jadwiga Czarny-Szcześniak. - Trzeba jednak pamiętać, że jeśli poda się jej za dużo, to może dojść do zaburzenia w mimice twarzy, co grozi przeważnie opadaniem powieki. Ponieważ jad się rozchodzi, zachodzi obawa, że gdzieś porazi te mięśnie, których nie powinien, np. czoła. Wtedy nie można go zmarszczyć. Czasem może wykrzywić usta, co uniemożliwia zamknięcie jamy ustnej lub utrudnia jedzenie. Na szczęście, są to rzadkie przypadki. Pocieszający jest też fakt, że działanie botoksu się wyczerpuje i jest to odwracalne.
Jeśli zabieg się nie uda, trzeba się jednak męczyć pół roku i chodzić z twarzą jak maska lub np. z opadającą powieką. Dlatego, jeśli ktoś chce mu się poddać, powinien to robić wyłącznie u specjalisty dermatologa, chirurga plastycznego, w ośrodku, w którym takich zabiegów robi się dużo i ma on w tym doświadczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska